Artykuł Epistemologia Filozofia religii Filozofia umysłu Kognitywistyka

John Martin Fischer: Czy doświadczenia śmierci są prawdziwe?

Czy doświadczenia
Tego typu doświadczenia były zgłaszane w różnych okresach historycznych i w różnych kręgach kulturowych. Platon opisał jedno z nich w Państwie, nadając mu postać mitu Era.

Download (PDF, 4.87MB)


Czy doszedłeś do dna Otchłani? Czy wskazano ci bramy śmierci? Czy byłeś na granicach wszechświata?”[1] – te pytania w Starym Testamencie zadaje Hiobowi Głos z Wichru. Sugerowaną odpowiedzią jest tutaj „nie”, jako że wydaje się, iż są to przywileje dostępne tylko Bogu. Dla śmiertelników niebo jest niczym zamknięte osiedle, i to na dodatek takie, do którego zazwyczaj nie da się zajrzeć przez płot. Jest to jeden z wielu powodów stojących za podziwem, który wzbudzają doświadczenia śmierci. Wydaje się, że pozwalają nam one spojrzeć „boskim okiem” na to, co czeka na nas po drugiej stronie – zabierają nas na granice wszechświata.

Cechy doświadczenia śmierci

Pomimo, że nie jest to ściśle naukowy termin, istnieje pewna zgoda w kwestii tego, co oznacza „doświadczenie śmierci”. Musi ono oczywiście zachodzić w „kontekście bliskim śmierci”, a więc w sytuacji, w której istnieje zagrożenie życia. Większość z osób, które badały doświadczenia śmierci lub dyskutowały na ich temat zgadza się, że aby zaliczyć dane doświadczenie do tej kategorii, musi ono zachodzić wtedy, gdy dana osoba nie jest przytomna i spełnia większość z wymienionych poniżej wymagań:

◆ eksterioryzacja (ang. out-of-body experience), w trakcie której ma się poczucie unoszenia się nad swoją fizyczną formą oraz widzenia swojego ciała wraz z jego otoczeniem;

◆ przegląd całego naszego dotychczasowego życia;

◆ przeprowadzenie przez bliską zmarłą osobę lub czczoną postać religijną do „zamkniętego” wymiaru (światło w tunelu, ogrodzona przestrzeń, druga strona rzeki).

Wiele osób, które miało doświadczenie śmierci twierdziło później, że doznało głębokiej przemiany – zaczęli mniej obawiać się śmierci, stali się bardziej uduchowieni i „prospołeczni” (w tym bardziej skupieni na moralności).

Tego typu doświadczenia były zgłaszane w różnych okresach historycznych i w różnych kręgach kulturowych. Platon opisał jedno z nich w Państwie, nadając mu postać mitu Era. Różnią się one w zależności od sytuacji życiowej danej osoby, jej religii oraz kultury, lecz pojawiają się w nich również pewne elementy wspólne. Przykładowo, postacie religijne mogą się różnić – chrześcijanin widziałby postacie powiązane z chrześcijaństwem, buddysta postacie powiązane z buddyzmem, hindus postacie powiązane z hinduizmem itd. Jednak na głębszym poziomie pojawia się motyw pokierowania przez szanowane postaci, czy podróż w nieznane wraz ze swoim zaufanym mentorem. Tym razem jest to podróż, która może wydawać się jedną z najtrudniejszych– podróż od życia do śmierci. Posiadanie kochającego przewodnika w trakcie naszej ostatniej podróży, czy też w jej ostatnim etapie wydaje się czymś, co łączy ludzi na głębokim poziomie.

Interpretacja nadprzyrodzona

W literaturze popularnej doświadczenia śmierci są prawie zawsze interpretowane w sposób nadprzyrodzony. Są one interpretowane jako pokazanie (lub „udowodnienie”), że umysł nie jest tym samym co mózg, że może on przetrwać koniec funkcjonowania mózgu oraz że umysł ma kontakt z jakiegoś rodzaju „niebiańskim”, czy niefizycznym wymiarem. Tytuły popularnych książek o doświadczeniu śmierci głoszą, że „niebo istnieje”, lub że mamy „dowód istnienia nieba”. Doktorzy medycyny i neuronaukowcy piszący na ten temat twierdzą, że doświadczenia śmierci zapewniają „dowód życia po śmierci” i „świadomości poza życiem”. Myślą o nich jako o biletach w obie strony do Dobrego Miejsca – swoistej wycieczce po zaświatach.

Dwa znaczenia słowa „prawdziwe”

Zwolennicy nadprzyrodzonej interpretacji doświadczeń śmierci podkreślają, że są one „prawdziwe”. Książka Dowód autorstwa Ebena Alexandra zawiera nawet rozdział zatytułowany Ultrarzeczywistość. Nie przeczę, że wielu ludzi naprawdę przeżywa doświadczenie śmierci w opisany sposób. Naprawdę mają tego typu doświadczenia, tak samo jak ludzie naprawdę mają sny. Doświadczenia śmierci są więc prawdziwe w sensie „autentyczne” – naprawdę mają one miejsce. Nikt nie powinien temu zaprzeczać – w przeciwnym razie okazałby braku szacunku dla osób, które szczerze opowiedziały o swoich doświadczeniach.

Jest jednak inne znaczenie słowa „prawdziwe”: trafnie opisujące rzeczywistość. Czy doświadczenia śmierci interpretowane dosłownie stanowią trafne opisy zewnętrznej rzeczywistości? Jest to całkiem inne pytanie. Nie należy przeskakiwać od pierwszego rozumienia słowa „prawdziwe” do drugiego, jak czyni to wielu zwolenników nadprzyrodzonej interpretacji. Doświadczenia śmierci naprawdę zachodzą. Nie możemy jednak na tej podstawie wnioskować, że trafnie opisują one rzeczywistość, gdy przedstawiają przejście do niefizycznego wymiaru pod przewodnictwem naszych zmarłych bliskich.

Kluczowe pytanie brzmi następująco: Czy doświadczenia śmierci są dowodem na istnienie nieba lub piekła? Nie wydaje mi się, że tak jest. Żaden z argumentów nie jest przekonujący. Istnieją wyraźne i barwne sny i halucynacje. Istnieją głębokie i transformujące doświadczenia powodowane przez zażycie substancji psychoaktywnych. Wszystkie te doświadczenia są w swojej treści „ultrarzeczywiste”. Jest to znana cecha każdego doświadczenia duchowego, a doświadczenia śmierci są rodzajem takiego doświadczenia. Na całym świecie można znaleźć ludzi ze szczerym i niezachwianym przekonaniem o prawdziwości ich religii, ale z owej szczerości i niezachwiania nie wynika, że ich przekonania religijne są (w dosłownej interpretacji) prawdziwe. Jak one wszystkie mogłyby być prawdziwe, biorąc pod uwagę zasadnicze różnice między nimi? Analogicznie jest z doświadczeniami śmierci.

Problem fałszywych autorytetów

Argumenty za nadprzyrodzoną interpretacją doświadczeń śmierci są rażąco problematyczne. Wielu z najbardziej znanych zwolenników tej interpretacji to lekarze. Wśród nich można znaleźć Ebena Alexandra będącego neurochirurgiem, kardiologa Pima van Lommela i onkologa Jeffreya Longa. Należy podkreślić, że ich konkluzje są natury filozoficznej, a nie medycznej. Twierdzenia, według których umysł jest bytem oddzielnym od ciała i mającym kontakt z niebiańskim wymiarem wyraźnie nie należą do zakresu medycyny i tym samym lekarze nie mają w tej sprawie autorytetu. Zajmują się w końcu fizjologią, a nie filozofią. Ufam mojemu lekarzowi w przypadku interpretacji wyników morfologii krwi, ale nie w sprawie twierdzenia, że moja dusza opuściła ciało w trakcie ogólnego znieczulenia. Można się dziwić, że niektórzy lekarze stosują tak homeopatyczne dawki logiki. Cierpią oni na swoiste widzenie tunelowe.

Interpretacja naturalistyczna

Z pewnością chcielibyśmy mieć bardziej wiarygodną interpretację doświadczeń śmierci, w której są one prawdziwe w obydwu sensach: rzeczywiście zachodzą i trafnie opisują, co się stanie. Proponuję więc, by intepretować doświadczenia śmierci w pierwszej kolejności i fundamentalnie jako dotyczące naszej podróży od życia do śmierci – naszego umierania. Większość doświadczeń śmierci przedstawia podróż do wyobrażonego zamkniętego wymiaru, a nie udane przejście do tego wymiaru. Tak jak w literaturze poruszającej temat wiecznego życia, takiej jak starożytny Epos o Gilgameszu, mit o Tantalosie, czy w oderwanych od rzeczywistości poszukiwaniach Fontanny Młodości, choć zbliżamy się do celu, ostatecznie spotyka nas porażka. Przy doświadczeniach śmierci podchodzimy do bram, ale nie możemy przez nie przejść, docieramy do samych granic wszechświata, ale tam też się zatrzymujemy.

Doświadczenia śmierci nie pokazują, że istnieje życie po śmierci, ale że istnieje możliwość dobrej śmierci, w towarzystwie ludzi, którzy nas kochają. Możemy umrzeć w sterylnych i zimnych szpitalach – samotni (istnieją doświadczenia śmierci o negatywnym wydźwięku). Możemy też umrzeć otoczeni przez bliskie nam osoby. Doświadczenia śmierci są więc prawdziwe w obu znaczeniach tego słowa. Rzeczywiście się zdarzają, i trafnie opisują owe możliwości. Są ważne, ponieważ przypominają nam o możliwości dobrej śmierci. Nie musimy popadać w żadną ze skrajności – ani tą, że doświadczenia śmierci się nie zdarzają, ani tą, że dowodzą istnienia nieba. Wskazują nam one to, co piękne i głębokie w śmierci. Dają nam prawdziwą, a nie fałszywą nadzieję, gdy docieramy do kolejnego etapu naszej podróży, cokolwiek miałby nam on przynieść.

Tłumaczenie: Michał Bachanek


Are ‘Near-Death Experiences’ Real?, „The New York Times” 13 lutego 2020. Przekład za zgodą Autora.


Warto doczytać

J.M. Fischer i R. Curl, Filozoficzne modele nieśmiertelności w fantastyce naukowej, przeł. S. Wilczewska i M. Iwanicki, „Roczniki Filozoficzne” 2016, t. 64, nr 2, s. 141–153. Wersja online: https://www.kul.pl/john-martin-fischer-ruth-curl-filozoficzne-modele-niesmiertelnosci-w-fantastyce-naukowej-przel-sylwia-wilczewska-marcin-iwanicki,art_68812.html [dostęp: 31.03.2021]

J.M. Fischer, Dlaczego nieśmiertelność nie jest taka zła, przeł. M. Iwanicki, „Roczniki Filozoficzne” 2016, t. 64, nr 1, s. 153–170. Wersja online: https://www.kul.pl/john-martin-fischer-dlaczego-niesmiertelnosc-nie-jest-taka-zla-przel-marcin-iwanicki,art_67716.html [dostęp: 31.03.2021]


Przypisy:

  1. Pierwsze dwa pytania to przekład z Biblii Tysiąclecia, ostatnie natomiast jest bezpośrednim tłumaczeniem z oryginalnego artykułu, jako że żaden polski przekład nie oddaje oryginalnego znaczenia pytania [przyp. tłum.].

John Martin Fischer – profesor filozofii Uniwersytetu Kalifornijskiego w Riverside, autor m.in. Deep Control: Essays on Free Will and Value (2011), Near-Death Experiences: Understanding Visions of the Afterlife (2016) oraz Death, Immortality, and Meaning in Life (2019). Strona internetowa

 

Ilustracja: Hieronim Bosch, Wzniesienie błogosławionych do raju, źródło: wikimedia.org

 

 

 

 

Numery drukowane można zamówić online > tutaj. Prenumeratę na rok 2024 można zamówić > tutaj.

Dołącz do Załogi F! Pomóż nam tworzyć jedyne w Polsce czasopismo popularyzujące filozofię. Na temat obszarów współpracy można przeczytać tutaj.

Skomentuj

Kliknij, aby skomentować

Wesprzyj „Filozofuj!” finansowo

Jeśli chcesz wesprzeć tę inicjatywę dowolną kwotą (1 zł, 2 zł lub inną), przejdź do zakładki „WSPARCIE” na naszej stronie, klikając poniższy link. Klik: Chcę wesprzeć „Filozofuj!”

Polecamy