Tekst opublikowany w ramach działu Wypowiedzi absolwentów, zbierającego głosy naszych Czytelników, dzielących się doświadczeniem tego, jak osoba o wykształceniu filozoficznym odnajduje się w realiach współczesnego świata.
To dzięki filozofii porzuciłam tzw. „dobrą pracę biurową na etacie” i założyłam firmę w branży drogowo-budowlanej. Do dziś z powodzeniem prowadzę ją z mężem i żałuję, że nie zrobiłam tego wcześniej. Filozofia jednak „dodaje skrzydeł”. Wszystkiego można się nauczyć. W przyszłości mam plan zająć się projektowaniem wnętrz, bo to jest moja pasja… no i muzyka jazzowa, której poświęciłam swoją pracę magisterską. Zastanawiam się też nad kolejnymi studiami (byłam trochę na politologii, a teraz myślę o socjologii). To moje „filozoficzne” podejście do życia objawia się też w tym, że o kolejnych studiach czy szkoleniach myślę wyłącznie w kategoriach własnego rozwoju, a nie sposobie na zdobycie konkretnego zawodu. Mam wrażenie, iż niektóre kierunki studiów przygotowują tylko do wykonywania określonej pracy. Filozofia w tym względzie stwarza więcej możliwości i swobody.
W sytuacji, w której się znalazłam (niedawno zmarł ktoś bliski), ubolewam bardzo nad tym, że filozofię omawia się tylko na filozofii i teologii, a za mało jest jej na innych studiach np. na medycynie. Po naszych wielomiesięcznych zmaganiach z lekarzami w różnych szpitalach wnioskuję, że wielu z nich etyki nie miało wcale albo się nie przykładało. Poza tym w związku z epidemią COVID-19 etykę zastąpiły procedury.
Na podstawie własnych doświadczeń mogę powiedzieć, że filozofii wszędzie i ciągle jest za mało… Człowiek wciągnięty, nie zawsze świadomie, w wir konsumpcji, zbyt mocno koncentruje się na zadawaniu pytań ekonomicznych, bez jakiejkolwiek głębszej refleksji.
Gdybym miała wypowiedzieć się o szansach studenta filozofii na rynku pracy, to jak najbardziej polecam. Filozofia jest genialnym fundamentem do tego, żeby robić później cokolwiek innego. Z pewnością uczy krytycznego podejścia do wielu tematów, zadawania pytań i dociekliwości, która może jednak być dla niektórych osób irytująca. Mnie nauczyła też krytycznej postawy wobec samej nauki i utartych prawd uznawanych od lat.
Żartobliwie mówiąc, zanim zacznie się studiować filozofię, trzeba mieć świadomość, że potem już nic nie będzie takie samo.
Katarzyna Karkut-Balcerowicz – magister filozofii, przedsiębiorca.
Skomentuj