Artykuł Filozofia w literaturze

Natasza Szutta: Saccard i nieopanowana żądza pieniądza

Emil Zola ponad 130 lat temu napisał świetną powieść, której głównym tematem jest nieopanowana żądza pieniądza. I trzeba przyznać, że książka ta jest wciąż bardzo aktualna. Pewne mechanizmy ludzkich zachowań są niezmienne. Wizja szybkiego i łatwego zysku niezależnie od epoki pobudza wyobraźnię i „odbiera rozum”. Skoro pogoń za pieniędzmi do dziś wypełnia myśli tak wielu ludzi, warto za Michaelem Sandelem zadać sobie pytanie, czy wszystko można kupić za pieniądze.

Tekst ukazał się w „Filozofuj!” 2023 nr 3 (51), s. 36–37. W pełnej wersji graficznej jest dostępny w pliku PDF.


Arystydes Rougon vel Saccard

Głównym bohaterem powieści pt. Pieniądz Emila Zoli jest Arystydes Rougon vel Saccard. Po utracie majątku, na skutek wielu nieprzemyślanych inwestycji, nerwowo poszukuje sposobu na odzyskanie pieniędzy oraz pozycji społecznej. Traf sprawia, że spotyka na swojej drodze młodego inżyniera, wielkiego wizjonera Hamelina, który jest autorem licznych projektów, takich jak sieć dróg kolejowych gwarantujących szybki transport na Bliskim Wschodzie czy budowa kopalni srebra w górach Karmelu. Śmiałość tych pomysłów inspiruje Saccarda do założenia spółki giełdowej pod nazwą Bank Powszechny, która miałaby pomóc w finansowaniu pomysłów Hamelina i co najważniejsze – uczynić z Saccarda największego finansistę w ówczesnej Francji.

Bank Powszechny bardzo szybko się rozwija. Saccard dzięki swojej charyzmie przekonuje coraz większą liczbę klientów do zakupu akcji. Ma świadomość, że dużą rolę w odniesieniu sukcesu odgrywa dobra promocja, dlatego na początku swojej działalności wykupuje mało znaczącą gazetkę, a następnie, po kolejnej zwyżce wartości akcji swojego banku, duże pismo kształtujące opinie nie tylko graczy zawodowych, ale też tzw. drobnych ciułaczy. Saccard z wielkim rozmachem rozwija swoją firmę – buduje nowy olbrzymi gmach banku, który przypomina raczej pałac niż siedzibę instytucji finansowej. Nie zadowala się umiarkowanymi zwyżkami akcji. Od początku stosuje nieuczciwe praktyki, m.in. kupowanie akcji na figu­rantów – najpierw nieśmiało, ostrożnie, potem coraz więcej, by pod koniec działalności banku wykupywać dziesiątki tysięcy akcji na jednego z wielu podstawionych akcjonariuszy. Wszystko po to, aby sztucznie podbić cenę akcji. Saccard zupełnie zatraca zdrowy rozsądek i daje się ponieść jakiemuś bezgranicznemu spekulacyjnemu szaleństwu. Co gorsza, choć akcjo­nariusze spodziewają się, że zwyżka cen zakupionych przez nich akcji nie może trwać wiecznie, niewielu z nich się ich pozbywa. Większość jest opanowana żądzą zarobienia coraz więcej, mimo że ich wkład został już zwielokrotniony. Nie potrafią się w porę zatrzymać. Wszystko to doprowadza do spektakularnego bankructwa banku i jego akcjonariuszy.

Zola z wielką pasją i talentem literackim opisuje ludzki pęd do bogacenia się za wszelką cenę. Bohaterami jego powieści są zarówno ludzie bardzo majętni, jak i bardzo biedni, którzy inwestują wszystkie swoje oszczędności. Jego opowieść jest inspirowana faktycznymi wydarzeniami. Zola tej ślepej pogoni za pieniądzem nadaje jedynie literacką formę.

Galopujący proces urynkowiania

Ta nieustanna gonitwa za pieniądzem obecnie doprowadza do urynkowienia niemal każdej sfery ludzkiego życia. Przejawy tej tendencji świetnie opisuje w swojej książce pt. Czego nie można kupić za pieniądze? Michael Sandel. Z oczywistych powodów koncentruje się na Stanach Zjednoczonych, choć część opisanych przykładów dotyczy zjawisk o skali międzynarodowej. Wprawdzie podane przez Sandela stawki mogą być nieaktualne, bo książka w języku angielskim ukazała się w 2012 r., natomiast polskie tłumaczenie wydano nakładem PWN w 2020 r., jednak nie zmienia to znaczenia przywoływanych faktów.

Sandel pisze, że w kilku kalifornijskich miastach istnieje dla niegroźnych przestępców możliwość wykupienia celi o podwyższonym standardzie (82 dolary za noc), co oznacza, że bogatsi więźniowie mogą odbywać karę w bardziej komfortowych warunkach. Donoszenie i urodzenie dziecka przez indyjską matkę surogatkę kosztuje 6250 dolarów, w USA trzy razy więcej. Za 500 tysięcy dolarów oraz utworzenie przynajmniej 10 miejsc pracy w rejonie zagrożonym bezrobociem można uzyskać zieloną kartę uprawniającą do pobytu w USA. Unia Europejska daje firmom możliwość handlowania prawami do zanieczyszczania środowiska – 13 euro kosztuje prawo do emisji tony metrycznej CO2 do atmosfery. W USA roczny koszt dostępu do telefonu komórkowego lekarza domowego zaczyna się od 1500 dolarów; daje to możliwość umówienia wizyty w tym samym dniu. Za kwotę od 250 dolarów miesięcznie do 1000 za dzień, w zależności od kwalifikacji, można walczyć w Somalii lub Afganistanie dla prywatnej firmy wojskowej. Istnieją firmy, które umożliwiają wykupienie polisy na życie od starszej zniedołężniałej osoby i opłacanie jej składki, dopóki żyje, by po jej śmierci odebrać świadczenie. Ten sposób zarabiania polega na oczekiwaniu na czyjąś rychłą śmierć. Można też zarabiać na odchudzaniu – za ok. 6,4 kg w ciągu 4 miesięcy można otrzymać 378 dolarów, albo na wynajmowaniu przestrzeni reklamowej na własnym ciele – np. na czole lub ogolonej głowie (777 dolarów).

Czego nie powinno się kupować za pieniądze?

Sandel jest zaniepokojony tym, że logika kupna i sprzedaży nie odnosi się tylko do dóbr materialnych, lecz zaczyna rządzić wszystkimi aspektami ludzkiego życia. Dwie tego konsekwencje są według niego bardzo istotne – rosnąca nierówność społeczna oraz psucie pewnych wartości. Po pierwsze, im więcej można kupić za pieniądze, tym życie ludzi najuboższych staje się trudniejsze. I gdyby chodziło tylko o zakupy ekskluzywnych towarów czy drogich wakacji, rzecz nie byłaby tak niepokojąca. Jednak gdy w grę wchodzą dobra podstawowe, takie jak opieka zdrowotna, edukacja, bezpieczeństwo, ochrona środowiska czy wpływy polityczne, problem staje się bardzo poważny. Po drugie, już samo wycenianie tego, co dobre, może obniżać jego wartość. Miłość lub przyjaźń za pieniądze przestają być tym, czym są. Stają się relacjami zupełnie innego typu. Podobnie przeprosiny pod presją kary finan­sowej nie są szczerym wyrażeniem żalu za wyrządzoną krzywdę i pragnienia jej naprawienia, lecz jedynie unikaniem niechcianych konsekwencji. Kupione nagrody nie mają nic wspólnego z uznaniem. Choć można sobie kupić statuetkę Oscara, to nikt nie potraktuje jej nabywcy jako osoby uhonorowanej tą nagrodą. Można by oczywiście wyobrazić sobie przetarg na miejsce na pierwszym roku studiów na najbardziej prestiżowej uczelni. Takie działanie, choć mogłoby podnieść budżet uniwersytetu, podkopałoby jednak poważnie jego wiarygodność i wartość jego dyplomu.

Sandel zwraca uwagę na jeszcze jedną ciekawą rzecz – coraz częściej zachęty finansowe przynoszą przeciwny skutek do oczekiwanego. Okazuje się, że wielu ludzi chce robić coś sensownego – dobrego samego w sobie. I chcą to czynić za darmo, żeby po prostu poczuć się dobrymi ludźmi i obywatelami.


Warto doczytać:

  • E. Zola, Pieniądz, tłum. H. Suwała, Warszawa 1965.
  • M. Sandel, Czego nie można kupić za pieniądze?, tłum. A. Chromik, T. Sikora, Warszawa 2020.

Natasza Szutta – dr hab. filozofii, prof. UG. Pracuje w Instytucie Filozofii Uniwersytetu Gdańskiego. Specjalizuje się w etyce, metaetyce i psychologii moralności. Pasje: literatura, muzyka, góry, ogród i nade wszystko własne dzieci.

Tekst jest dostępny na licencji: Uznanie autorstwa-Na tych samych warunkach 3.0 Polska.
W pełnej wersji graficznej jest dostępny w pliku PDF.

< Powrót do spisu treści numeru.

Ilustracja: Anna Koryzma

Numery drukowane można zamówić online > tutaj. Prenumeratę na rok 2024 można zamówić > tutaj.

Dołącz do Załogi F! Pomóż nam tworzyć jedyne w Polsce czasopismo popularyzujące filozofię. Na temat obszarów współpracy można przeczytać tutaj.

1 komentarz

Kliknij, aby skomentować

Wesprzyj „Filozofuj!” finansowo

Jeśli chcesz wesprzeć tę inicjatywę dowolną kwotą (1 zł, 2 zł lub inną), przejdź do zakładki „WSPARCIE” na naszej stronie, klikając poniższy link. Klik: Chcę wesprzeć „Filozofuj!”

Polecamy