Tekst ukazał się w Sokrates i syreny. 55 podróży filozoficznych po świecie podksiężycowym i nadksiężycowym, s. 177–178. W pełnej wersji graficznej jest dostępny w pliku PDF.
SOKRATES: Bodaj żeś ty nie byle jakie słowa powiedział o wiedzy, tylko to samo co i Protagoras. On tylko w jakiś inny sposób powiedział nawet zupełnie to samo. Powiada przecież gdzieś, że miarą wszystkich rzeczy jest człowiek; istniejących, że istnieją i nie istniejących, że nie istnieją. Czytałeś chyba gdzieś?
TEAJTET: Czytałem, i nieraz.
SOKRATES Nieprawdaż, tak jakoś powiada, że jaką się każda rzecz mnie wydaje, taką też i jest dla mnie, a jaką się wydaje tobie, taką jest znowu dla ciebie. Człowiek ty i człowiek ja?
TEAJTET: Mówi w ten sposób.
SOKRATES: To mądry człowiek, chyba nie bredzi. Więc pójdźmy za nim. Nieprawdaż, że czasem, kiedy wiatr wieje, jeden i ten sam, to jeden z nas marznie, a drugi nie? I jeden marznie lekko, a drugi mocno?
TEAJTET: Oczywiście.
SOKRATES: Więc czy wtedy powiemy, że wiatr jest sam w sobie zimny, albo nie jest zimny? Czy też posłuchamy Protagorasa, że dla tego, który marznie, jest zimny, a dla tego, który nie marznie, nie jest.
TEAJTET: Chyba tak.
SOKRATES: Nieprawdaż? Wydaje się taki jednemu i drugiemu?
TEAJTET: Tak.
SOKRATES: A to „wydaje się” to jest spostrzeżenie?
TEAJTET: Jest tak.
SOKRATES: Wydawanie się więc i spostrzeganie to jedno i to samo, jeśli chodzi o rzeczy ciepłe i wszystkie podobne. Więc jak każdy coś spostrzega, takie też ono dla każdego jest?
TEAJTET: Zdaje się.
Przełożył Władysław Witwicki
Tekst jest dostępny na licencji: Uznanie autorstwa-Na tych samych warunkach 3.0 Polska.
A co jeśli nie?!
I do tego ten Platon jak Plotyn…
Ciekawe, że jego jeszcze czytać i rozważać można, gorzej, gdy o nim piszą i mówią, trudno, wtedy pojąć, o co tak naprawdę wówczas chodzi…
Ot paradox!
Tytuł/teza/problem — jest zgoła na odwrót, sądząc po współczesnym, mniej lub bardziej, człowieku.