Źródło: W. G. Leibniz, Wyznanie wiary filozofa. Rozprawa metafizyczna. Monadologia. Zasady natury i łaski oraz inne pisma filozoficzne, tłum. S. Cichowicz, Warszawa 1969, s. 54.
[…] zbiłem niegdyś tych, co się oburzali na to, że Adama i Ewy, gdy raz upadli, Bóg nie usunął natychmiast ze świata, aby skażenie nie mogło przejść na potomnych, i nie zastąpił ich innymi, lepszymi ludźmi. Zwróciłem im mianowicie uwagę na to, że gdyby Bóg tak uczynił, to wskutek usunięcia grzechu musiałby potem powstać zupełnie inny ciąg rzeczy, musiałyby się wytworzyć zupełnie inne powiązania okoliczności, ludzi, stadeł małżeńskich, musieliby powstać zupełnie inni ludzie, a przeto, gdyby grzech został złagodzony albo stłumiony, ich samych nie byłoby później na świecie. Nie mają oni zatem powodu oburzać się na grzech Adama i Ewy, a tym bardziej na pobłażliwość Boga wobec grzechu, skoro tej właśnie pobłażliwości raczej powinni zawdzięczać swoje istnienie. Widzisz, jak próżnymi zagadnieniami dręczą ludzie sami siebie, zupełnie tak, jak gdyby ktoś, będąc półszlachcicem, gniewał się na ojca, że wziął sobie nierówną stanem żonę (nie brak zresztą u ludzi uczuć podobnych, a nawet jeszcze głupszych), a przy tym nie myślał zgoła, że gdyby ojciec wziął inną, to by nie on, lecz inny człowiek był potem na świecie.
Pobierz tekst w PDF.
Dołącz do Załogi F! Pomóż nam tworzyć jedyne w Polsce czasopismo popularyzujące filozofię. Na temat obszarów współpracy można przeczytać tutaj.
Skomentuj