Antropologia Artykuł

Adriana Warmbier: Tożsamość narracyjna i rozumienie samego siebie

Tożsamość zyskujemy dzięki rozumieniu siebie, które ma formę narracji, czyli opowieści. Aby żyć, tworzymy opowieści o nas samych i nieustannie interpretujemy na nowo.

Tekst ukazał się w „Filozofuj!” 2017 nr 1 (13), s. 44–45. W pełnej wersji graficznej jest dostępny w pliku PDF.


Czasowy wymiar ludzkiego istnienia i problem tożsamości osobowej

Problem tożsamości osobowej wiąże się z pytaniem o możliwość zachowania siebie w czasie, mimo nieustannej zmiany naszych własności. Przywykliśmy sądzić, że w każdej chwili jesteśmy tymi samymi osobami. Zapytani o to, co decyduje o naszym trwaniu w czasie, wskazujemy zazwyczaj na jedno z trzech kryteriów, na bazie którego orzekamy tożsamość osób. Niektórzy uznają za podstawę naszej tożsamości niematerialną duszę. Inni twierdzą, że aby mówić o zachowaniu siebie w czasie, trzeba przyjąć kryterium cielesne odnoszące się do tożsamości określonego sposobu funkcjonowania ciała. Z kolei jeszcze inni odwołują się do ciągłości wynikającej z powiązania następujących po sobie stanów psychicznych. W samej filozofii, zwłaszcza w jej analitycznym nurcie, toczy się spór między zwolennikami wymienionych kryteriów i trudno jest oczekiwać jednoznacznego rozstrzygnięcia. W odpowiedzi na zaistniały impas niektórzy filozofowie, jak Paul Ricoeur, Charles Taylor czy Alasdair MacIntyre, problematykę tożsamości przenieśli i rozwinęli na gruncie odmiennej tradycji badawczej, która zorientowana jest wokół teorii narracji.

Wewnętrzna struktura narracji i struktura naszego rozumienia

Często mówi się, że teoria narracji została zapoczątkowana przez rosyjskich i czeskich formalistów w latach dwudziestych i trzydziestych oraz francuskich strukturalistów lat sześćdziesiątych minionego wieku. Przede wszystkim ma ona jednak starożytny rodowód. Kluczowe założenia tej teorii można odnaleźć w Poetyce Arystotelesa, gdzie pojawia się pojęcie „zawiązywania fabuły” (greckie mythos). Pojęcie to odnosi się do tragedii, eposu i komedii (gatunków znanych Arystotelesowi) i oznacza zarówno wyobrażoną historię, jak i opowieść rozumianą jako dobrze skomponowany układ zdarzeń – jako uporządkowane przekształcenie od sytuacji początkowej do końcowej.

W zawiązywaniu fabuły dokonuje się swoiste połączenie rozmaitości wydarzeń z czasową jednością opowiadanej historii. W ten sposób operacja zawiązywania fabuły staje się syntezą różnorodności. Fikcja literacka prezentuje zatem pewien sposób rozumienia, który nazywa się rozumieniem narracyjnym. Struktura narracyjna integruje czynniki heterogeniczne w spójną całość i nadaje tej całości spójny sens. Tę operację „scalania” należy właściwie pojmować. Arystoteles przypisywał jej szczególnego rodzaju sens. Twierdził, że każda dobrze opowiedziana historia czegoś nas uczy. Dzięki niej kształtujemy w sobie zdolność odkrywania powiązania między sposobem, w jaki rozumiemy samych siebie, a naszymi dążeniami, wyborami i działaniem. Fikcja pomaga kształtować nasze życie, które – aby było dla nas zrozumiałe – domaga się opowiedzenia, czyli przemyślenia. Warto w tym miejscu przywołać maksymę Sokratesa, który mówił, że życie nieprzemyślane nie jest warte, aby je przeżyć.

Od fikcji literackiej do tożsamości narracyjnej

Rozszerzenia pojęcia narracji z fikcji literackiej na relacje zdarzeń zachodzących w naszym życiu dokonano w trakcie krytycznego dyskutowania tezy: „historie są opowiadane, życie jest przeżywane”. Zasypanie, jak mogłoby się wydawać, nieprzekraczalnej przepaści oddzielającej fikcję i życie stało się możliwe dzięki wskazaniu na istnienie istotnej zbieżności struktury narracyjnej z czasową strukturą naszego przeżywania. Oznacza to, że proces naszego rozumienia samych siebie przebiega w narracyjnej strukturze, która rozwija się w czasie.

Zwolennicy tożsamości narracyjnej zauważają, że nasze życie, kiedy próbujemy je objąć jednym spojrzeniem, jawi się nam jako pole konstruktywnego działania, którego jesteśmy sprawcami. Pole to nie jest pozbawioną spójności serią zdarzeń, ani nie jest czymś statycznym, co nie podlega ewolucji. Wykazuje ono raczej ścisłe podobieństwo do tego rodzaju tożsamości, jaka tworzy się podczas komponowania opowieści, z całą jej wewnętrzną dynamiką czasowości. Każdy z nas w toku interpretowania swojego życia dochodzi do określenia podstaw swej tożsamości. Tożsamość osoby jest zatem tożsamością jej narracji o sobie.

Co więcej, narracja ta nigdy nie ma ostatecznego charakteru. Rozumienie nas samych, nasza autonarracja może być poddawana ciągłej reinterpretacji. Jest tak dlatego, ponieważ, jak to ujmuje Roy Schafer, rozwój osoby w czasie dokonuje się poprzez zmianę stawianych przez nią pytań, na które poszukuje ona odpowiedzi w swej autonarracji. Z kolei Paul Ricoeur dodaje, że nigdy nie przestajemy wciąż na nowo interpretować narracyjnej tożsamości, która nas konstytuuje, w świetle opowieści, które czerpiemy z naszej kultury. Definiowanie zachowania siebie w czasie w terminach tożsamości narracyjnej oznacza, że świadomość tego, kim się staliśmy, możemy uzyskać tylko w narracji. To, kim jesteśmy teraz, musi być rozumiane w odniesieniu do tego, kim byliśmy. Nasze samorozumienie ujawnia te same cechy, co rozumienie dzieła literackiego. Uczymy się stawać narratorami i bohaterami naszej własnej historii. W tym sensie Charles Taylor
powie, że pytanie o tożsamość danej osoby w oderwaniu od jej samointerpratacji (rozumienia samej siebie) jest pytaniem źle sformułowanym i w konsekwencji pozostającym bez odpowiedzi. Tożsamość narracyjna, która kształtuje w nas zdolność narracyjnego rozumienia samych siebie, pozwala wyjść poza kłopotliwą opozycję tworzoną przez z jednej strony tożsamość absolutną, z drugiej przez czystą zmienność. Tożsamość narracyjna oznacza zatem, że stawiając pytanie o bycie sobą, pytamy nie o jedność substancjalną, lecz o tożsamość i jedność narracyjną.


Warto doczytać
P. Ricoeur, O sobie samym jako innym, przeł. B. Chełstowski, Warszawa 2003.
P. Ricoeur, Czas i opowieść. Czas opowiadany, przeł. U. Zbrzeźniak, Kraków 2008.
Ch. Taylor, Źródła podmiotowości. Narodziny tożsamości nowoczesnej, przeł. M. Gruszczyński i in., Warszawa 2001.
A. MacIntyre, Dziedzictwo cnoty. Studium z teorii moralności, przeł. A. Chmielewski, Warszawa 1996.


Adriana Warmbier – filozof i filolog, absolwentka Akademii Artes Liberales. Pracownik Instytutu Filozofii Uniwersytetu Jagiellońskiego. Specjalizuje się w etyce i filozofii podmiotowości. W wolnym czasie nadrabia zaległości w literaturze, muzyce i starożytnej grece. Pasjonatka jazdy konnej i wypraw górskich.

Tekst jest dostępny na licencji: Uznanie autorstwa-Na tych samych warunkach 3.0 Polska.
W pełnej wersji graficznej można go przeczytać > tutaj.

< Powrót do spisu treści numeru.

Numery drukowane można zamówić online > tutaj. Prenumeratę na rok 2024 można zamówić > tutaj.

Dołącz do Załogi F! Pomóż nam tworzyć jedyne w Polsce czasopismo popularyzujące filozofię. Na temat obszarów współpracy można przeczytać tutaj.

Skomentuj

Kliknij, aby skomentować

Wesprzyj „Filozofuj!” finansowo

Jeśli chcesz wesprzeć tę inicjatywę dowolną kwotą (1 zł, 2 zł lub inną), przejdź do zakładki „WSPARCIE” na naszej stronie, klikając poniższy link. Klik: Chcę wesprzeć „Filozofuj!”

Polecamy