Tekst opublikowany w ramach działu Wypowiedzi absolwentów, zbierającego głosy naszych Czytelników, dzielących się doświadczeniem tego, jak osoba o wykształceniu filozoficznym odnajduje się w realiach współczesnego świata.
Przygodę z filozofią rozpoczęłam późno, a właściwie wtedy, gdy „życie podobno dopiero zaczyna się…”, bo – powiedzmy – „trochę po czterdziestce”. Byłam już nauczycielką z ćwierćwiecznym stażem „przy tablicy” i mamą trójki dzieci, z których najstarsze studiowało na trzecim roku politechniki. Postanowiłam po prostu zrobić coś dla siebie, taki intelektualny lifting…
Co mi to dało? Odmłodziłam się mentalnie, doświadczyłam uczenia się od młodszych, bo większość wykładowców była młodsza ode mnie; ale była to uczciwa nauka, gdyż wiek zobowiązuje, haha. Pięć lat indywidualnego toku studiów dziennych przy równoczesnej pracy na cały etat jako nauczycielka i matka trójki dzieci było wyzwaniem. Sama nie wiem, jak to zrobiłam, ale ukończyłam studia o czasie, obroniłam się chyba jako pierwsza z naszego roku. Poza tym, uczyłam się tego, co mnie naprawdę interesowało, robiłam to dla siebie i z przyjemnością, ponieważ miałam już zawód i pracę, więc te studia były przygodą. Nie ukrywam jednak, że poza piątką na dyplomie, dały mi także sporą gratyfikację finansową, gdyż podniosłam/poszerzyłam kwalifikacje. Pracy nie zmieniłam, wciąż pracuję z najmłodszymi dziećmi, one również „filozofują”, a ja rozumiem je jeszcze lepiej…
Nauczyłam się też nowego podejścia do ludzi, jeszcze większej tolerancji i wyrozumiałości i chociaż mam skłonność do ciągłego analizowania wszystkiego, nauczyłam się słuchać „inaczej”. Myślę, że złagodniałam, nabrałam dystansu do siebie i do życia. Zrobiłam też wrażenie na własnych dzieciach – chwalą się mną i twierdzą, że „usunęłam różnicę pokoleniową”. Czuję się spełniona i cieszę się, że podjęłam to wyzwanie, uważam jednak, że filozofię powinni studiować ludzie dojrzali, niekoniecznie zaraz po maturze i najlepiej jako drugi kierunek, niestety.
Agata Olszewska – magister filozofii (UMK), matka, nauczycielka i filozof po godzinach, zakochana w Jaspersie.
Skomentuj