Czego nie wiemy o filozofii średniowiecznej? Felieton

Agnieszka Kijewska: #23. Ćwiczenia duchowe, a troska o ciało

Zainteresowanie człowiekiem, strukturą i funkcjonowaniem ludzkiego ciała, jego relacją do duszy i jej władz odżyło w niezwykły sposób w wieku XII wraz z ponowną recepcją Platońskiego Timajosa z komentarzem Kalcydiusza, wraz z powrotem tekstów Makrobiusza, Boecjusza, Seneki i z intensywnym rozwojem medycyny. Lektura tych dzieł inspirowała do tego, aby także w ludzkim ciele, jego budowie i „składzie” dostrzec podobieństwo do wszechświata.

Download (PDF, 4.46MB)

Św. Hieronim w Listach do Eustochium, skierowanych do swojej przyjaciółki, uczennicy, słuchaczki jego wykładów biblijnych – córki św. Pauli, napisał następujące słowa: 

Jak długo pozostajemy w tym kruchym ciele, jak długo przechowujemy zaś ten skarb w naczyniach glinianych a duch pożąda rzeczy przeciwnych ciału, a ciało przeciwnych duchowi, tak długo nie istnieje żadne pewne zwycięstwo (Hieronim, Listy do Eustochium, XXII, 4, s. 128).

W starożytności chrześcijańskiej i później w wiekach średnich dystans do sfery cielesnej ujmowany był często w kategoriach Pawłowej opozycji między ciałem i duchem (por. Rz 8; Ga 5, 16–18), a niejednokrotnie przechodził w manichejskie potępienie sfery materialnej. Św. Augustyn, który przez wiele lat był członkiem wspomnianej sekty, miał wyraźną świadomość tego niebezpieczeństwa, dlatego w wielu swoich tekstach podkreślał fakt, że świat, jako Boże dzieło, jest dobry. Chrześcijanin nie mógł z pogardą odciąć się od materii, gdyż ona także była dziełem Boga-Artysty, a Syn Boży w pewnym momencie dziejów przyjął materialne ciało, w którym cierpiał, umarł i zmartwychwstał.

Materialne ciało Chrystusa

Chrystus był piękny także w aspekcie swojej cielesności, jako istotnego elementu człowieczeństwa. W Objaśnieniach Psalmów św. Augustyn zauważał: 

Abyś człowieka Chrystusa nie uważał za jakiegokolwiek człowieka, [Psalmista – A. K.] powiedział postacią piękniejszy od synów ludzkich. Również jako człowiek ponad synami ludzkimi. Również pośród ludzi przed synami ludzkimi. Spośród także ludzi, przed synami ludzkimi (Objaśnienia Psalmów 44, 7, s. 163–164).

Ten Augustyński wątek podjął znacznie później w swoich rozważaniach św. Tomasz z Akwinu (1224/1225–1274). O. Tomasz Gałuszka pokazuje, że wyraźnie akcentował on cielesny wymiar osoby Chrystusa: 

Sam Tomasz był pewien, że Chrystus wyróżniał się pięknem ciała, które również Mu przysługiwało. Prawdziwość tej tezy potwierdza choćby zrekonstruowana na podstawie tekstów Tomasza lista siedmiu cech ziemskiego ciała Chrystusa. Było ono: normalne, niepowtarzalne, ziemskie, bliskie, wrażliwe, dojrzałe i nieskazitelne (Gałuszka 2021, s. 288).

Świat mniejszy”

Motyw chrystologiczny był dla autorów wieków średnich niezwykle istotnym kontekstem ujmowania godności i piękna całego człowieka, w tym ciała ludzkiego. Niemniej, autorzy wczesnego średniowiecza poszukiwali także Platońskich korzeni analiz cielesności. Zainteresowanie człowiekiem, strukturą i funkcjonowaniem ludzkiego ciała, jego relacją do duszy i jej władz odżyło w niezwykły sposób w wieku XII wraz z ponowną recepcją Platońskiego Timajosa z komentarzem Kalcydiusza, wraz z powrotem tekstów Makrobiusza, Boecjusza, Seneki i z intensywnym rozwojem medycyny. Lektura tych dzieł inspirowała do tego, aby także w ludzkiem ciele, jego budowie i „składzie” dostrzec podobieństwo do wszechświata:

[…] forma quadrata mundi lepiej odpowiada formie Krzyża oraz greckiej literze X (…). Zgadza się bardziej z kształtem człowieka, który jest przecież mikrokosmosem, a więc wierną repliką wszechświata. Mikrokosmosem w ścisłym tego słowa znaczeniu był Adam, gdyż został stworzony z mułu, zaczerpniętego przez Boga z czterech stron świata (Kurdziałek 1996, s. 286).

Kwestię powstania i budowy człowieka – obrazu świata, podjął w swoim alegorycznym dziele Kosmografia, Bernard Silvestris z Tours (ok. 1100–1160), wybitny uczony-platonik, który niemal całkowicie ukrył się za swoim dziełem dedykowanym Teodorykowi z Chartres. Początkowo mylono go nawet z Bernardem z Chartres, bratem Teodoryka. W Kosmografii Boża Opatrzność – Nous, zleca swej córce, Naturze, oraz dwóm jej siostrom – Uranii i Physis, powołanie do bytu człowieka: 

Aby ten świat zmysłowy, obraz idealnego wzorca, mógł osiągnąć całkowitą pełnię, musi powstać człowiek, którego forma będzie pokrewna boskiej; będzie to szczęśliwe i błogosławione uwieńczenie mojego dzieła. Podobnie jak cały wszechświat, w którym wszystko czerpie życie z wiecznych zasad, będzie on godną, nie niższą, podobizną mej mądrości. Umysł jego z niebios, ciało zaś z elementów, aby cieleśnie mógł przebywać na ziemi, a umysłem wznosić się wyżej. Umysł i ciało, chociaż odmiennej natury, połączą się w jedno tak, by ta święta więź nadała dziełu harmonię. Będzie on zarazem boski i ziemski: świat pojmie poprzez wiedzę, bogów przez służbę bożą. W ten sposób będzie mógł dostosować się do obu natur i pozostawać w zgodzie z dwoistą zasadą swego istnienia (Silvestris, O wszechświecie II, X, s. 138).

Autor pokazuje, w jaki sposób Physis pokonuje opór i bezmiar Sylwy – pierwotnej materii, przekształcając ją w tworzywo odpowiednie do dalszego kreowania, a mianowicie materiał zbudowany z czterech elementów obdarzonych stosownymi jakościami. W duchu Platonowego paralelizmu pomiędzy ludzkim wnętrzem, budową człowieczego ciała, a strukturą kosmosu, Physis nadaje następnie materiałowi przeznaczonemu na człowieka stosowną formę:

Ponieważ w pełni osiągnięta stałość wymagała doskonałej formy, Physis zaczęła od starannego podziału cielesnej materii na trzy części. Nadała im najpierw surowy zarys i zaraz potem ukształtowała członki. Pierwszą część nazwała głową, drugą – piersią, trzecią – lędźwiami, zgodnie z właściwościami, które w nich wiedziała. Te szczególne trzy z wielu części ciała, swą ogólną miarą wykraczające poza ciasne siedziby, wybrała, aby przyjęły mózg, serce i wątrobę, trzy podstawy życia. Physis wiedziała, iż nie pobłądzi w tworzeniu mniejszego świata – człowieka, jeśli weźmie sobie za przykład obraz świata większego. W zawiłej strukturze ciała wszechświata najwyższą pozycję zajmuje firmament. Ziemia jest najniżej, powietrze zaś rozciąga się między nimi (…). Przeto Physis, tak zręczna mistrzyni, przeznaczyła mózg na przyszłą siedzibę dla duszy, serce – dla siły życiowej i wątrobę – dla pożądania, i podjęła trudy, by boskie domostwa przygotować dla boskich gości. Nadała więc kształt okrągły głowie, która zajęła główne miejsce, naśladując przykład firmamentu i sfery niebieskiej” (Tamże II, XIII, s. 145).


Ostatni numer „Filozofuj!” w 2023 roku jest w zagrożeniu. Wspomożesz jego wydanie? Szczegóły > tutaj.


Stan ducha a stan ciała

Zacytowany powyżej przepiękny fragment z Kosmografii świadczy o twórczej recepcji Platońskiego Timajosa uzupełnionej ówczesną wiedzą medyczną, która w dwunastowiecznych szkołach nabrała nowego impetu, dzięki przyjęciu medycyny arabskiej, a za jej pośrednictwem również medycyny greckiej. Tego typu rozważania były jednak uzupełniane refleksją o charakterze etyczno-ascetycznym, inspirowaną niejednokrotnie myślą stoicką. Seneka napominał wszakże Lucyliusza słowami:

Przestrzegajcie więc zdrowego i zbawiennego trybu życia, polegającego na tym by ciału dogadzać jeno o tyle, o ile wymaga dobry stan zdrowia. Trzeba z ciałem postępować surowiej, by nie odmawiało posłuszeństwa duchowi. Niechaj spożywanie pokarmu ma na celu tylko zaspakajanie głodu, picie – tylko gaszenie pragnienia, odzież – osłanianie przed zimnem, a dom – ochronę przed grożącymi niebezpieczeństwami (Seneka, Listy moralne do Lucyliusza VIII, s. 49).

W tym kontekście jasne jest, dlaczego dwunastowieczny mistrz duchowości, Wilhelm z Saint-Thierry, pisząc list do kartuzów, jasno stwierdzał: „Nie ćwiczenia duchowe ze względu na cielesne, lecz cielesne są ze względu na duchowe” (Złoty list I, II, 85, s. 114). W swoim liście dawał konkretne zalecenia co do tego, jaki należy mieć stosunek do sfery cielesnej, aby wyraźniej został uwydatniony fakt wielkiej godności całego bytu ludzkiego. Warto zauważyć, że i tutaj obecne są metafory medyczne:

Powinno się go [mieszkańca pustelni – A. K.] nauczyć traktować swoje ciało tak, jak powierzonego jego opiece chorego, któremu należy odmówić tego, co nie przyniesie mu pożytku, choćby nawet bardzo tego pragnął, natomiast podać to, co będzie dla niego dobre, nawet jeżeli by tego nie chciał. Powinno się go nauczyć postępować z ciałem tak, jakby nie było jego, lecz Tego, przez którego zostaliśmy odkupieni za wielką cenę, abyśmy Go wielbili w naszym ciele (Tamże I, II, 72, s. 109).

Wilhelm podkreślał także pewien istotny fakt: jeśli ciało ludzkie zostało stworzone dla ludzkiego ducha, to również i stan ducha istotnie decyduje o stanie ciała – piękno ducha odbija się w strukturze ciała nadając mu jedność i rozkwit:

Jeśli bowiem natura, która z powodu grzechu jest w nieładzie i która porzuciła odpowiedni dla siebie stan, w jakim została stworzona, zwróci się ku Bogu, odzyska szybko – zależnie od miary bojaźni Bożej i miłości, jaką żywi do Boga – cokolwiek straciła, będąc od Niego odwrócona. I kiedy duch (spiritus) zaczyna się przemieniać na obraz swojego stwórcy, wkrótce także ciało rozkwitając zaczyna z własnej woli upodabniać się do przemienionego ducha. Albowiem zaczyna sprawiać zadowolenie ciału, nawet wbrew jego zamysłowi, to, co cieszy ducha (Tamże I, II, 88, s. 115–116).

Życie zgodne z naturą, życie podług serca

Następne zalecenia Wilhelma są niemal parafrazą słów Seneki, który zalecał życie zgodne z naturą, czyli zgodne z rozumem, uważając, że wszelkie inne rodzaje egzystencji są formą szaleństwa: 

Nie rezygnujemy bowiem z przyjemności, lecz zmieniamy ich źródło z ciała na ducha (animus), ze zmysłów na sumienie […]. Oczywiście, najłatwiej i przyjemnie byłoby żyć zgodnie z naturą, dodawszy na okrasę miłość Boga, gdyby pozwoliło nam na to nasze szaleństwo. Po jego uleczeniu natura natychmiast sprzyja temu, co naturalne (Tamże I, II, 89, s. 116).

Właśnie natura zachęca do umiarkowania i do podporządkowania ciała duchowi. To także jest wyrazem mikrokosmicznego porządku, który powinien być odzwierciedleniem harmonii makrokosmosu. Szczególną uwagę zwracano na to w szkole św. Wiktora, której przedstawicielom – jak już była o tym mowa – wątki mikrokosmiczne były szczególnie drogie. Patrice Sicard tak o tym pisał:

W ten sposób harmonia sfer i muzyka ‘wiecznej ciszy ich nieskończonych przestrzeni’ (Pascal) – makrokosmosu – znajdują echo w mikrokosmosie, w tym ‘małym świecie’, jakim jest człowiek. Jednak muzyka ‘światowa’ obejmuje również harmonijne następowanie po sobie czterech pór roku, szczęśliwą przemianę, przynoszącą ze sobą przyjemność zmiany, której regularność łagodzi ludzką niestałość. Będzie ona połączona z ‘porami roku duszy’, związanymi z czterema okresami życia człowieka i ich charakterystycznymi cechami. Po wiośnie i lecie ‘pełnię jesieni’ zastąpi zima, która spowija mrozem ziemię i serca, sprawiając, że stają się one twarde i ulegają skurczeniu […]. Wraz z nadejściem wiosny, a jeszcze bardziej z nastaniem lata, tak ziemia, jak i serca doświadczają owego ‘upłynnienia’ (liquefactio), w którym wiktoryński świat dostrzega rzeczywistość pozytywną, stanowiącą pełną plastyczność pod działaniem Bożych zamiarów. Ta ‘ludzka muzyka’ może być harmonijna tylko wtedy, gdy jest zgodna z sercem i gdy serce kształtuje zachowanie (Sicard 2023, s. 43).

Kiedy serce – symbol całej duchowej sfery człowieka – kształtuje ludzkie postępowanie, wtedy człowiek odzyskuje utraconą harmonię istniejącą pierwotnie pomiędzy duszą a ciałem, a przejawiającą się nawet w ludzkich gestach. W tej holistycznej wizji bytu ludzkiego, to, co zewnętrzne – ciało, jego ruch – jest wyrazem tego, co wewnętrzne – ducha, serca:

Harmonijne i naturalne ruchy są oznaką odzyskanej harmonii wewnętrznej, podobnie jak gwałtowność czy sztywność są znakiem nie tylko niedostatecznego uświęcenia, ale także np. woli panowania czy dominującego ego, które, co więcej, te postawy cielesne podtrzymują. Brak harmonii w ruchach, które są niespokojne, niedbałe, inwazyjne lub gwałtowne, daje negatywne świadectwo o duszy, jednak nie tyle o tym, że ‘nie posiada ona samej siebie’, ile o tym, że nie posiada Ducha Świętego (Tamże, s. 44).

Zadziwiająca jest ta przenikliwość myśli Wiktorynów i dążenie do tego, aby harmonia oraz wynikające z niej wdzięk i piękno, objęły wszystkie sfery ludzkiego życia, zarówno tego cielesnego, jak i duchowego. Szczególny wyraz przybrała ta tendencja w twórczości Adama ze św. Wiktora (zm. 1146), który dał się poznać jako subtelny autor, podejmujący w poetyckiej formie te tematy, które jego współbracia, Hugon i Ryszard, podejmowali w uczonych rozprawach (por. Strycharczuk 2023, s. 25). Oto, jak zachęcał do pielęgnowania ogrodu człowieczego wnętrza – centrum ludzkiego mikrokosmosu:

Ozdóbmy serca świątynię, / poprzez odnowę serca uczyńmy nową / radość starego człowieka […]. Źródło wypełnione / świętością, / wylej strumienie, / nas napełnij, / źródło ogrodów / wewnętrznych, / nawadniaj dusze / wyschłe / falą twego strumienia. 

Źródło wzbierające, / rozlej się, / obmyj wszystko, / co złe w sercu, / źródło niezmącone, / jakże czyste, / z nieczystego / świata oczyść / serce światowego ludu (Adam ze św. Wiktora, Sekwencje, XII, s. 97–98).


Warto doczytać:

  • Adam ze Świętego Wiktora, Sekwencje, tłum. T. Gacia, Ł. Libowski, M. H. Nowak, A. Strycharczuk, A. Wilczyński, P. Wilk, Lublin 2023.
  • Św. Augustyn, Objaśnienia Psalmów. Ps 36–57, Pisma Starochrześcijańskich Pisarzy 38, tłum. J. Sulowski, Warszawa 1986.
  • T. Gałuszka, Piękny Bóg, piękny człowiek. Zło z perspektywy teologii piękna Tomasza z Akwinu, Poznań 2021.
  • Hieronim, Listy do Eustochium, tłum. B. Degórski, wyd. 2, Tyniec 2022.
  • M. Kurdziałek, Średniowieczne doktryny o człowieku jako mikrokosmosie, w: Średniowiecze w poszukiwaniu równowagi między arystotelizmem a platonizmem, Lublin 1996, s. 271–310.
  • Seneka, Listy moralne do Lucyliusza, tłum. W. Kornatowski, Warszawa 1998.
  • P. Sicard, Harmonia między wszystkim i wszystkimi. Ewokacje, tłum. M. J. Janecki, [w:] Adam ze Świętego Wiktora, Sekwencje, Lublin 2023, s. 41–46.
  • B. Silvestris, O wszechświecie, tłum. M. Frankowska-Terlecka, [w:] Wszystko to ze zdziwienia. Antologia tekstów filozoficznych z XII wieku, red. M. Frankowska-Terlecka, Warszawa 2006, s. 136–150.
  • A. Strycharczuk, Adam ze Świętego Wiktora i jego dorobek poetycki, [w:] Adam ze Świętego Wiktora, Sekwencje, Lublin 2023, s. 21–34.
    Wilhelm z Saint-Thierry, Złoty list, tłum. W. Mohort-Kopaczyński, Tyniec 2013.

Agnieszka Kijewska – historyk filozofii starożytnej i średniowiecznej, kierownik Katedry Historii Filozofii Starożytnej i Średniowiecznej KUL. W swojej pracy naukowej zajmuje się dziejami starożytnego i średniowiecznego neoplatonizmu, a w szczególności twórczością św. Augustyna, Boecjusza, Jana Eriugeny, szkoły w Chartres i Mikołaja z Kuzy. W czasie wolnym lubi zwiedzać muzea, czytać literaturę piękną, słuchać muzyki i uprawiać ogródek.

Ilustracja: Platon, Seneka i Arystoteles. Ilustracja ze średniowiecznego manuskryptu (ok. 1325–1335 r.)

Numery drukowane można zamówić online > tutaj. Prenumeratę na rok 2024 można zamówić > tutaj.

Dołącz do Załogi F! Pomóż nam tworzyć jedyne w Polsce czasopismo popularyzujące filozofię. Na temat obszarów współpracy można przeczytać tutaj.

1 komentarz

Kliknij, aby skomentować

Wesprzyj „Filozofuj!” finansowo

Jeśli chcesz wesprzeć tę inicjatywę dowolną kwotą (1 zł, 2 zł lub inną), przejdź do zakładki „WSPARCIE” na naszej stronie, klikając poniższy link. Klik: Chcę wesprzeć „Filozofuj!”

Polecamy