Tekst ukazał się w „Filozofuj!” 2022 nr 1 (43), s. 30–31. W pełnej wersji graficznej jest dostępny w pliku PDF.
Stworzony przez uczniów Wielkiego Demiurga świat był piękny i złożony. Stanowił niesłychanie skomplikowany mechanizm, pełen różnorodnych zjawisk astronomicznych, planetarnych, a nawet zawierający samodzielnie poruszające się istoty, które zdawały się podejmować decyzje, prowadzić ze sobą rozmowy, tworzyć skomplikowane systemy oddziaływań takie jak polityka, ekonomia, które uczniowie określali mianem cywilizacji. Na twarzy Wielkiego Demiurga widoczny był jednak grymas niezadowolenia.
– Moi drodzy, nie powiem, ten świat jest bardziej skomplikowany od poprzedniego, ale oczekiwałem po was znacznie więcej. Mieliście stworzyć uniwersum zawierające wolne istoty, które swoimi działaniami byłyby w stanie mnie zaskoczyć.
– Mistrzu – odparł Egyedik, jeden z najzdolniejszych uczniów – stworzone przez nas inteligencje są niezwykle złożone, potrafią używać języka. I robią to tak doskonale, że przechodzą test wymyślony przez naszego kolegę Tur Inga. Prowadzący z nimi rozmowę demiurgowie często (prawie zawsze) myślą, że konwersują z innymi demiurgami, a nie stworzonymi przez nas maszynami.
– Zapomniałeś, mój Egyediku, że w odróżnieniu od was mam wiedzę doskonałą i znając wszystkie elementy stworzonego przez was świata oraz wszystkie prawa, jakimi się on rządzi, jestem w stanie przejrzeć w okamgnieniu wszelkie możliwe zdarzenia w tym świecie, łącznie z działaniami stworzonych przez was istot. Są one dla mnie prostymi i przewidywalnymi mechanizmami. Spodziewam się po tobie, mój Pierwszy, czegoś bardziej wyrafinowanego.
Egyedik i jego koledzy spędzili cały eon na naradzie, jak stworzyć istoty niezdeterminowane mechanicznymi prawami i mieli się już poddać, gdy Asz Sonia wpadła na niezwykle interesujący pomysł.
– A może stwórzmy świat, w którym rządziłyby prawa niedomknięte, tzn. takie, że przynajmniej niektóre zdarzenia, na przykład te w bardzo małych skalach, byłyby niezupełnie zdeterminowane. Powiedzmy, że gdyby stworzona przez nas istota stanęła przed wyborem: zjeść ciastko czy go nie zjeść, dzięki pewnej nieokreśloności w jej mózgu, nazwijmy to kwantową niedookreślonością, w tych samych okolicznościach na dziesięć prób wybrałaby ciastko tylko siedem razy, zaś za trzema razami podjęłaby inny wybór.
Egyedik był zachwycony.
– W ten sposób zaskoczymy Mistrza. Trzeba będzie tylko jeszcze szczegółowo opracować prawa tego probabilistycznego świata.
– Nie powinno być z tym problemu, Egyediku, w Wielkiej Bibliotece jest cała półka pod hasłem „Jak zbudować kwantową rzeczywistość”. Spędziłam tam nieco czasu i wydaje mi się, że wiem, jak zbudować probabilistyczny świat.
Dwa eony później świat zawierający istoty zdolne do niedeterministycznych zachowań był gotowy. Wśród demiurgów panowała radość i ekscytacja. Ciekawe, co powie Wielki Mistrz.
W tym miejscu, niestety, wszelkie relacje ze świata demiurgów się urywają. Krążą pogłoski, że Wielki Mistrz był wreszcie zadowolony, ponieważ mógł wielokrotnie uruchamiać stworzony przez jego uczniów świat i za każdym razem historia tego świata dzięki nieprzewidywalnym stworzeniom toczyła się inaczej. Inni jednak twierdzą, że Mistrz znowu narzekał, twierdząc, iż niezdeterminowanie to jeszcze nie wolność. Czego mu mogło w stworzonym przez jego uczniów świecie brakować?
Artur Szutta – filozof, pracownik Uniwersytetu Gdańskiego, specjalizuje się w filozofii społecznej, etyce i metaetyce. Jego pasje to przyrządzanie smacznych potraw, nauka języków obcych (obecnie węgierskiego i chińskiego), chodzenie po górach i gra w piłkę nożną.
Tekst jest dostępny na licencji: Uznanie autorstwa-Na tych samych warunkach 3.0 Polska.
W pełnej wersji graficznej jest dostępny w pliku PDF.
< Powrót do spisu treści numeru.
Ilustracja: Mira Zyśko
Skomentuj