Artykuł Eksperymenty myślowe

Artur Szutta: Wady i cnoty w krainie Kartezjańskiego demona

Jak rozstrzygnąć spór pomiędzy zwolennikami reliabilizmu i responsybilizmu (zob. s. 6–8 tego numeru) o naturę cnót i wad poznawczych? Jeśli argumenty jednych i drugich brzmią dla nas przekonująco, być może warto poeksperymentować, testując nasze intelektualne intuicje. Interesujący dla nas może być eksperyment zaproponowany przez amerykańskiego filozofa Jamesa A. Montmarqueta.

Tekst ukazał się w „Filozofuj!” 2022 nr 2 (44), s. 30–31. W pełnej wersji graficznej jest dostępny w pliku PDF.


Zacznijmy od reliabilistycznej tezy, że cnoty poznawcze to sprawności naszego aparatu poznawczego lub poznawczego charakteru, które pozwalają nam zasadniczo skutecznie (to znaczy satysfakcjonująco często) formułować prawdziwe przekonania. Wady poznawcze w tym ujęciu to defekty (naszego aparatu poznawczego lub poznawczego charakteru), które zasadniczo uniemożliwiają nam poznawanie (formułowanie prawdziwych przekonań).

W naszym świecie cnotami w tym znaczeniu okazują się „sokoli” wzrok, wysoka inteligencja, umiejętność krytycznego myślenia, rzetelność. Wadami są natomiast krótkowzroczność, niska inteligencja, brak krytycyzmu czy lenistwo (niekoniecznie tylko intelektualne).

Wyobraźmy sobie dzielących pokój braci, Alberta, który jest bardzo inteligentny i sprawnie posługuje się zasadami logiki oraz do tego jest niezwykle dociekliwy, a także Lenia (takiego jak ten z tapczanu w wierszu Jana Brzechwy), który nie dość, że jest leniwy, zupełnie niezainteresowany poznawaniem świata, to jeszcze całkowicie pozbawiony zdolności logicznego rozumowania.

Pewnej nocy Kartezjański demon (zapewne znudzony prześladowaniem sceptyków) porwał i przeniósł obu braci, nieświadomych niczego, jeszcze pogrążonych we śnie, do świata, w którym (jak – kolejna aluzja do twórczości Brzechwy – na wyspach Bergamutach) wszystko jest na opak, szczególnie, co nas najbardziej interesuje, w kwestii poznania. Okazuje się, że inteligencja i dociekliwość Alberta zamiast prowadzić go do formułowania prawdziwych przekonań, za sprawą manipulacji demona prowadzą go na manowce. Leń natomiast właśnie dzięki swojemu lenistwu i ignorowaniu zasad logiki formułuje trafne przekonania. Czy możemy zatem powiedzieć, że w świecie demona to Leń jest przykładem osoby cnotliwej poznawczo, podczas gdy Albert jest egzemplifikacją osoby z wadami poznawczymi?

Za pozytywną odpowiedzią na to pytanie może przemawiać następująca uwaga. To, co uważamy za sprawność lub brak, zależy również od kontekstu, w którym dany mechanizm funkcjonuje. Np. nasza zdolność do oddychania ziemskim powietrzem jest sprawnością (cnotą) pozwalającą nam funkcjonować na naszej planecie, ale gdybyśmy udali się na Marsa, ten sam mechanizm okazałby się wadą. Być może podobnie jest z cnotami i wadami poznawczymi?

Wspomniany James A. Montmarquet twierdzi jednak, że rzetelna poznawczo osoba (czyli taka, która pragnie formułować prawdziwe przekonania) nie chciałaby posiadać takich cech jak lenistwo, brak znajomości zasad logiki, brak inteligencji, nawet jeśli te gwarantowałyby formułowanie prawdziwych przekonań.

Może zatem w cnotach i wadach poznawczych nie chodzi jedynie o skuteczne poznawanie, ale o coś innego (albo raczej o coś jeszcze)? Może tym czymś więcej jest coś, za co możemy podziwiać charakter posiadających cnoty poznawcze lub ganić tych, którzy egzemplifikują poznawcze wady? Może w samym pragnieniu prawdy (nie każdej oczywiście, ale takiej przez duże P) i heroicznej gotowości poświęcenia dla jej zdobycia jest coś szlachetnego, dobrego samego w sobie, zaś w jej lekceważeniu coś godnego nagany? Być może też skuteczne poznanie zasługuje na podziw jedynie wtedy, gdy wyraża tę szlachetną motywację, zaś negatywna ocena jest sprawiedliwa, gdy dotyczy lekceważenia (bądź niedostatecznej motywacji do poszukiwania) prawdy?

Montmarquet wskazuje przykłady wybitnych myślicieli, którzy z naszej współczesnej perspektywy tkwili w błędzie co do wielu spraw (np. Ptolemeusz, Albert Wielki), których jednak uważamy za przykłady osób cnotliwych poznawczo (zasadniczo), równych pod tym względem współczesnym wielkim umysłom, np. Albertowi Einsteinowi. Co zatem decyduje o tym, że ktoś jest uosobieniem cnót poznawczych, a ktoś inny jest uosobieniem wad?


Warto doczytać

  • J.A. Montmarquet, Epistemic Virtues, „Mind. New Series” 1987, nr 96, s. 482–497.
  • J.A. Montmarquet, Epistemic Virtue and Doxastic Responsibility, Lanham MD, 1993.

Artur Szutta – filozof, pracownik Uniwersytetu Gdańskiego, specjalizuje się w filozofii społecznej, etyce i metaetyce. Jego pasje to przyrządzanie smacznych potraw, nauka języków obcych (obecnie węgierskiego i chińskiego), chodzenie po górach i gra w piłkę nożną.

Tekst jest dostępny na licencji: Uznanie autorstwa-Na tych samych warunkach 3.0 Polska.
W pełnej wersji graficznej jest dostępny w pliku PDF.

< Powrót do spisu treści numeru.

Ilustracja: Zuzanna Bołtryk

Numery drukowane można zamówić online > tutaj. Prenumeratę na rok 2024 można zamówić > tutaj.

Dołącz do Załogi F! Pomóż nam tworzyć jedyne w Polsce czasopismo popularyzujące filozofię. Na temat obszarów współpracy można przeczytać tutaj.

Skomentuj

Kliknij, aby skomentować

Wesprzyj „Filozofuj!” finansowo

Jeśli chcesz wesprzeć tę inicjatywę dowolną kwotą (1 zł, 2 zł lub inną), przejdź do zakładki „WSPARCIE” na naszej stronie, klikając poniższy link. Klik: Chcę wesprzeć „Filozofuj!”

Polecamy