W pełnej wersji graficznej tekst można przeczytać > tutaj.
Historia o jednym autentycznym pierścieniu przemawia przeciwko pluralizmowi religijnemu. Sugeruje ona, że istnieje tylko jedna prawdziwa religia, a pozostałe są fałszywe. Imitacja pierścienia jest nie tylko bezwartościowa, ale może wręcz posiadać wartość negatywną, jeśli bierze się ją za autentyczny pierścień.
Trzy wersje przypowieści
W przytoczonej wersji przypowieści ojciec naprawdę pozostawia dwie imitacje pierścienia i jeden autentyczny pierścień, ale nikt nie wie z całą pewnością, który z pierścieni jest tym autentycznym. Ta niepewność powinna skłaniać do postawy „szacunku i ostrożności”, ponieważ nie sposób wykluczyć, że to inna religia wyraża prawdę.
Zgodnie z bardziej skrajną wersją przypowieści żaden z pierścieni nie jest autentyczny. Ta wersja dopuszcza z kolei dwie różne interpretacje. Pierwszą, mistyczną można znaleźć np. w pismach trzynastowiecznego mistyka żydowskiego Abrahama Abulafii. Głosi ona, że taki stopień doskonałości religijnej, jaki symbolizuje autentyczny pierścień, jest nieosiągalny w ramach żadnej z trzech religii tradycyjnych. Religijna doskonałość jest przywilejem mistyka – tylko on może wejść w posiadanie autentycznego pierścienia. Druga interpretacja tej wersji głosi, że prawdziwym pierścieniem jest filozofia. Tylko ona umożliwia osiągnięcie najwyższej wiedzy religijnej, tożsamej z doskonałością religijną. (Spinoza to prawdopodobnie najradykalniejszy obrońca filozoficznego pierścienia.) Żaden z trzech pierścieni nie jest autentyczny, co jednak nie znaczy, że nie są one skuteczne – mogą bowiem sprzyjać tworzeniu porządku społecznego i politycznego, który umożliwia znalezienie prawdziwego pierścienia. Innymi słowy, mogą sprzyjać tworzeniu porządku, który pozwala na zajmowanie się filozofią.
Jeszcze inna wersja przypowieści, ta ze sztuki Lessinga, jest taka, że żaden z pierścieni nie posiada wewnętrznej wartości rozumianej w takim sensie, w jakim wartość posiada złoty pierścień. (Jego wartość to wartość tworzącego go kruszca.) Wartość pierścienia polega raczej na postawie, jaką przyjmuje wobec niego jego posiadacz. Religia jest autentyczna w takim sensie, w jakim autentyczna jest obrączka ślubna. To przekonanie osoby o doniosłości religii czyni ją skuteczną np. w spełnianiu uczynków miłości i miłosierdzia. Dla kogoś, kto w nią nie wierzy, obrączka jest bezwartościowa. Wszystkie trzy pierścienie mogą mieć wartość lub być jej pozbawione; ich wartość kryje się w spojrzeniu patrzącego.
Oczywiście istnieje jeszcze inna, równie ważna wersja przypowieści. Pierścień wykonany z nieczystego złota, który był najlepszym dostępnym pierścieniem w danym czasie, zostaje zastąpiony przez pierścień wykonany z czystszego, „prawdziwszego” złota. Taką interpretację tej opowieści można znaleźć w chrześcijaństwie i islamie. Nietrudno doszukać się tu odpowiedniej analogii: niedyś „prawdziwy” pierścień reprezentuje judaizm; jego czas już minął, a ojciec dał nam „prawdziwszy” pierścień.
Autentyczność pierścienia
Ta ostatnia wersja przypowieści nasuwa pytanie o to, jak właściwie rozumieć autentyczność pierścienia. Należy wziąć pod uwagę trzy możliwości. Zgodnie z pierwszą pierścień został wykonany z dokładnie takiego kruszca, z jakiego powinien. A zatem złoty pierścień jest autentyczny, jeśli został wykonany z osiemnastokaratowego złota. W analogiczny sposób prawdziwa jest wiara. Druga możliwość jest taka, że pierścień jest autentyczny, jeśli jest skuteczny, jeśli wiara weń prowadzi do odpowiednich uczynków. Analogicznie, religia jest autentyczna, jeśli prowadzi do właściwej czci oddawanej Bogu. Trzecia możliwość jest taka, że pierścień jest autentyczny, jeśli naprawdę określa, kto jest prawowitym spadkobiercą czy przedstawicielem ojca. Tutaj analogia jest związana z pytaniem o rzeczywiste źródło autorytetu religijnego – a dokładniej o to, który z trzech pretendentów do objawienia (nadającego kształt prawu) jest prawdziwym prorokiem.
Moje opowieści o pierścieniach nie mają renesansowego, prześmiewczego uroku właściwego opowieści Giovanniego Boccaccia ani moralnej wzniosłości cechującej opowieść Lessinga. Ich suchy schematyzm posiada jednak tę zaletę, że w formie przypowieści przedstawia rozmaite podejścia do religii, które mają znaczenie dla pluralizmu religijnego.
Przełożył Marcin Iwanicki
Fragment eseju The Ring: On Religious Pluralism, w: D. Heyd (red.), Toleration: An Elusive Virtue, Princeton: Princeton University Press 1996, s. 147–150. Przekład za zgodą Autora.
Cały tekst sztuki Lessinga można przeczytać > tutaj.
Avishai Margalit – Emerytowany profesor filozofii Uniwersytetu Hebrajskiego w Jerozolimie, autor wielu cenionych książek i artykułów, a także współautor książki Okcydentalizm. Zachód w oczach wrogów (Universitas 2005).
Tekst jest dostępny na licencji: Uznanie autorstwa-Na tych samych warunkach 3.0 Polska. W pełnej wersji graficznej można go przeczytać > tutaj.
< Powrót do spisu treści numeru 6/2015: Bóg i religia.
Zachęcamy do dyskusji pod tekstem lub na naszym fanpage’u.
Przykładowe pytania do dyskusji:
1. Czy można mówić o prawdziwości lub fałszywości jakiejś religii i ewentualnie na jakiej podstawie?
2. Czy filozofia może być terenem, na którym możliwa jest dyskusja między religiami? Jak można uzasadnić odpowiedzi na to pytanie?
3. Czy fakt wielości religii jest przekonującym argumentem za fałszywością każdej z nich?
Skomentuj