Artykuł Filozofia umysłu

Chauncey Maher: Groszek, który się uczy

Czy można roślinom przypisać posiadanie umysłu? Wydaje się, że jeśli coś potrafi się uczyć, to posiada umysł. A niektóre zachowania roślin mogą świadczyć o ich zdolności uczenia się.

Tekst ukazał się w „Filozofuj!” 2018 nr 6 (24), s. 6–7. W pełnej wersji graficznej jest dostępny w pliku PDF.


Niektóre rośliny mają umysły. Oto prosty argument na rzecz takiego wniosku:

Przesłanka 1: Ogrodowy groszek uczy się metodą skojarzeń (uczenia asocjacyjnego).

Przesłanka 2: Nauka metodą skojarzeń wymaga posiadania pojęć.

Wniosek: Zatem niektóre rośliny mają umysły.

Przesłanka pierwsza

Oto i racja na rzecz pierwszej przesłanki. Jak większość roślin kwitnących, groszek ogrodowy ma tendencję do tego, aby rosnąć w stronę światła. Czyni tak zapewne dlatego, że światło jest dla niego źródłem energii. Nie ma natomiast skłonności do tego, aby rosnąć w stronę wiatru. Czy mógłby się jednak tego nauczyć? W przeprowadzonym niedawno eksperymencie Monica Gagliano i jej współpracownicy szukali odpowiedzi na to pytanie. Hodowali groszek w warunkach, w których kierunek światła i wiatru się pokrywały. Okazało się, że po odpowiednim czasie hodowania w takich warunkach groszek wykazywał tendencję, aby rosnąć w kierunku samego wiatru, przy braku obecności światła. Gdy natomiast hodowano groszek w takich warunkach, że wiatr i światło przychodziły z różnych kierunków, groszek unikał rośnięcia w stronę wiatru.

Tego rodzaju uczenie różni się istotnie od innego rodzaju uczenia. Zanim zaczęła eksperymentować z groszkiem, Gagliano i jej współpracownicy przyglądali się mimozie wstydliwej, która wykazuje szczególną responsywność na „mechaniczną” stymulację. Jeśli dotknie się jeden z jej listków, wszystkie sąsiednie listki zwijają się jednocześnie. Po kilku minutach listki rozwijają się ponownie. Prawdopodobnie mimoza zachowuje się w ten sposób, aby uniknąć zjedzenia lub innych uszkodzeń. Czasami oczywiście dotyk nie oznacza groźby uszkodzenia. Wówczas zwijanie liści jest marnowaniem energii. Gagliano i jej koledzy postawili sobie pytanie: czy mimoza wstydliwa potrafi nauczyć się nie zwijać swoich liści, gdy nie zachodzi żadne niebezpieczeństwo. Aby znaleźć odpowiedź na to pytanie, spuszczali na liście mimozy wstydliwej szybkie serie kropli wody, co stanowiło formę mechanicznej stymulacji, która zazwyczaj powoduje zwijanie liści. Odkryli, że mimoza wstydliwa przyzwyczaja się do dotyku kropel i przestaje zwijać swoje listki, podczas gdy nadal zachowuje się w ten sposób w przypadku innego rodzaju bodźców, np. dotyku palcem. Habituacja ta (przyzwyczajenie) nie jest tego samego rodzaju uczeniem się, jak to wykazywane przez groszek ogrodowy. Mamy tu bardziej do czynienia z uczeniem się w stylu psa Iwana Pawłowa, który po wielokrotnym wystawieniu na jednoczesny dźwięk dzwonka i jedzenia, nauczył się ślinić na samo usłyszenie dzwonka, bez towarzyszącego mu pożywienia. Jest to klasyczny przykład warunkowania, uczenia się opartego na kojarzeniu (asocjacji).

Przesłanka druga

Wesprzyjmy teraz argumentem przesłankę drugą. Pies Pawłowa ślinił się w odpowiedzi na odgłos dzwonka, ponieważ dźwięk wywoływał w psie ideę lub pojęcie jedzenia. Tak samo jest z groszkiem. Rośnie w kierunku wiatru, ponieważ wiatr wywołuje w nim ideę światła, które umożliwia groszkowi wzrost. Odwołanie się do pojęcia idei (idei jedzenia lub światła) wyjaśnia, dlaczego organizm reaguje w określony sposób na dany bodziec. Czym dokładnie jest idea (albo może raczej myśl)? Przynajmniej od czasów Platona (IV wiek p.n.e.) wiele osób utrzymywało, że idee (myśli) są jak obrazy lub zdania, które reprezentują coś innego. Coś znaczą, mają znaczenie. To właśnie dzięki swojemu znaczeniu myśl sprawia, że dana myśląca (tj. posiadająca umysł) istota zachowuje się w taki, a nie inny sposób.

Zatem niektóre rośliny mają umysły.

Przeciwko przesłance drugiej

Taka konkluzja jednak dla wielu osób brzmi niepoważnie. Pośród botaników, biologów, psychologów i filozofów panuje zgoda co do tego, że rośliny umysłów nie mają. Dla nich kwestia posiadania lub nieposiadania umysłów przez rośliny nie podlega dyskusji. Na jakiej podstawie można by zatem nasz mały argument odrzucić? Co można powiedzieć przeciwko przyjęciu przesłanki drugiej?

Już od czasu doniesień na temat eksperymentów Pawłowa psychologowie dociekali i debatowali, czy odwołanie do idei jest konieczne w wyjaśnieniu omawianych tutaj zachowań. Zamiast utrzymywać, że pies posiada ideę jedzenia, można by po prostu twierdzić, że w psie wykształciło się nowe połączenie pomiędzy jego zdolnością słyszenia a zdolnością do ślinienia się.

Co mogłoby pokazać, że w przypadku jakiegoś działania swój udział przyczynowy mają idee? Czy w ogóle można coś takiego wykazać? Od samego początku prowadzenia rygorystycznych badań nad ludzkim i pozaludzkim zachowaniem w XIX wieku teoretycy zmagali się z tą kwestią. My, ludzie, zazwyczaj przyjmujemy za pewnik, że posiadamy umysły – na podstawie introspekcji. Przez analogię wnosimy, że inni ludzie, którzy w oczywisty sposób są tacy jak my, również posiadają umysły. Tymczasem ludzie badający pozaludzkie zwierzęta niezwykli zakładać, że te zwierzęta mają umysły. Zamiast tego starali się sprawdzić, czy tak jest. Przeprowadzali eksperymenty, które zmuszały badane zwierzęta do działań, których najlepsze wyjaśnienie to posiadanie przez nie jakiegoś rodzaju idei. Przez dekady eksperymenty te spotykały się jednak z alternatywnymi wyjaśnieniami, które nie odwoływały się do pojęcia idei. W debatach stawiano pytanie, czy istnieją takie zachowania, których wyjaśnienie byłoby niemożliwe bez odwołania do posiadania idei. Może używanie języka?

Przeciwko przesłance pierwszej

Co można powiedzieć przeciwko przesłance pierwszej? Być może groszek się uczy na sposób, który zarówno różni się od habituacji (nabywania nawyku), jak i od nauki przez kojarzenie. Na przykład pies Pawłowa nauczył się ślinić w odpowiedzi na szeroką gamę arbitralnych bodźców, nie tylko dźwięk dzwonka. Były one w stanie wytworzyć łańcuch przyczynowo-skutkowy między sobą. Po wystarczająco długiej ekspozycji jednocześnie na dźwięk dzwonka i światło włączonej żarówki pies zaczął się ślinić na widok samego światła. Nie dysponujemy świadectwami na to, że groszek zachowuje się inaczej (ani, co prawda, że się inaczej nie zachowuje). Potrzebne są dalsze badania.

Czego się dowiedzieliśmy

Dokąd cała ta wymiana argumentów nas prowadzi? Odkrycie, że groszek ogrodowy może zmieniać swoje zachowanie, prowokuje nas do dalszego namysłu nad procesem uczenia się, rolą idei w tym procesie oraz nad bardziej precyzyjnym określeniem podobieństw i różnic pomiędzy roślinami, zwierzętami, jak i samymi ludźmi.

Tłumaczenie Artur Szutta


Chauncey Maher – filozof w Dickinson College. Zajmuje się filozofią umysłu, rasizmem i rasową niesprawiedliwością. W wolnych chwilach zajmuje się pieczeniem, trenowaniem gry w piłkę nożną oraz słuchaniem audiobooków w trakcie spacerów.

Tekst jest dostępny na licencji: Uznanie autorstwa-Na tych samych warunkach 3.0 Polska.

< Powrót do spisu treści numeru.

Ilustracja: Ada Augustyniak

Numery drukowane można zamówić online > tutaj. Prenumeratę na rok 2024 można zamówić > tutaj.

Dołącz do Załogi F! Pomóż nam tworzyć jedyne w Polsce czasopismo popularyzujące filozofię. Na temat obszarów współpracy można przeczytać tutaj.

Skomentuj

Kliknij, aby skomentować

Wesprzyj „Filozofuj!” finansowo

Jeśli chcesz wesprzeć tę inicjatywę dowolną kwotą (1 zł, 2 zł lub inną), przejdź do zakładki „WSPARCIE” na naszej stronie, klikając poniższy link. Klik: Chcę wesprzeć „Filozofuj!”

Polecamy