Artykuł Filozofia polityki

Jan Kłos: U‑topologia – czyli o przekształceniach przestrzeni moralnej

Wyobraźnia to cenna władza człowieka. Pozwala wyprowadzić go na szczyt góry, z której rozciąga się wspaniały widok. Gdyby trzymał się jedynie wskazówek intelektu, pewnie w ogóle nie wybrałby się w podróż i nie wspiął na strome zbocze. Należy jednak zachować szczególną ostrożność, gdy ktoś nam proponuje: wyobraź sobie taki ustrój, w którym… No bo jeśli w tym ustroju ma żyć prawdziwy człowiek, ten z krwi i kości, którego znamy, to czy można go sobie wyobrazić? A przecież to on ma zamieszkiwać ten wyobrażony ustrój. Prawdziwy człowiek w wyobrażonym ustroju – to może okazać się wyjątkowo niebezpieczne połączenie.

Tekst ukazał się w „Filozofuj!” 2020 nr 3 (33), s. 9–11. W pełnej wersji graficznej jest dostępny w pliku PDF.


Choćbyś nie mógł wykorzenić przewrotnych zapatrywań
ani uleczyć zadawnionych wad podług swego życzenia,
nie należy mimo to zaniedbywać losu państwa,
ani opuszczać okrętu w czasie burzy dlatego, że nie można opanować wichrów.
[T. Morus, Utopia]

Termin „u‑topologia” jest oczywiście świadomym nawiązaniem do działu matematyki zwanego topo­logią. W internecie można znaleźć wiele przykładów przekształceń ­homeomorficznych (czyli zmian, które przekształcają jedną figurę w drugą, zachowując jej wszystkie elementy składowe), np. pomiędzy kubkiem i torusem (najprościej mówiąc: kształtem obwarzanka). Wprowadziłem termin „u‑topologia”, by nakierować czytelnika na zagadnienia związane z przestrzenią wymyśloną w Utopii Tomasza Morusa i odróżnić u‑topologię od topologii. Zakładam bowiem, że i w u‑topologii zachodzą podobne zmiany homeomorficzne – i to zastosowane do zagadnień moralnych. Niewątpliwie jest Utopia swoistym moralitetem, który zakłada, że można skonstruować system polityczno-społeczny sprzyjający wychowaniu dobrego społeczeństwa. System ten bazuje na jakichś danych wyjściowych, tak jak przytoczony tu kubek, i organizuje te dane w nowy ład (w naszym przykładzie kubek w torus).

Zakładam, że pomiędzy u‑topologią i topologią istnieje istotna korespondencja. Gdyby autor Utopii takowej nie zakładał, jego przykłady byłyby zupełnie niezrozumiałe, a propozycje ich powszechnego stosowania nie do przyjęcia. Człowiek z całym jego uposażeniem egzystencjalnym może zupełnie inaczej funkcjonować, jeśli zostanie umieszczony w innym systemie, nadal pozostając sobą. Istnieje więc racja dla tworzenia eksperymentalnej utopijnej krainy. To znaczy, mówiąc metaforycznie, kubek w przestrzeni u‑topologii może być torusem w topologii (przyjmując przykładowo, że kubek jest nieładem, a torus ładem). Dzięki tej odpowiedniości można posłużyć się utopią do wzmocnienia działań pedagogicznych, do nakreś­lenia swoistej pedagogiki moralności.

Sens pisania Utopii zakłada odpowiedniość homeomorficzną pomiędzy opisywaną krainą a naszą rzeczywistością. Weźmy kilka przykładów przekształceń homeomorficznych w u‑topologii. Otóż człowiek-utracjusz, nicpoń i leń może przekształcić się w człowieka skromnego i pracowitego, nic nie tracąc ze swego człowieczeństwa. Podobnie przecież pokój, w którym panuje nieład, może się przekształcić w pomieszczenie schludne i uporządkowane. I jeśli w pierwszym mamy wprawdzie półki, ale książki leżą porozrzucane na podłodze i krzesłach, to w drugim widzimy je równo ułożone na półkach, nadto w porządku alfabetycznym. W pokoju uporządkowanym niczego nie dodano, poddano jedynie dane wyjściowe (rozrzucone książki) przekształceniom systemu porządkującego. Wchodząc do pomieszczenia w nieładzie, szukający zaledwie przypadkowo natrafia na potrzebną mu książkę, chyba że dobrze pamięta, gdzie ją wcześniej odłożył; w pokoju uporządkowanym natomiast jego ruchem kieruje narzucona harmonia.

Nieład w społeczeństwie i nieład systemu

Pokój w nieładzie symbolizuje źle urządzony system społeczny, w którym wprawdzie istnieje wiele dobrych elementów, ale niewłaściwie używanych albo łączących się z tym, z czym łączyć ich nie należy. I tak np. jeśli wolność połączymy z brakiem dyscypliny i wychowania, a nie z wyćwiczoną karnością i obowiązkowością, nie należy się zżymać na to, że wynikają z tego same kłopoty. Pół biedy, jeżeli chodzi tylko o brak ogłady u jednostki. Można ostatecznie wyprosić takiego człowieka z towarzystwa. Gorzej, gdy rozpasanie ogarnie całe grupy społeczne. Chemicy wiedzą dobrze, że niektórych substancji nie wolno ze sobą mieszać, jeśli nie chcemy doprowadzić do eksplozji.

Utopia Tomasza Morusa skonstruowana jest podobnie jak dialogi Platona. Forma dialogu nadaje dziełu formę realistyczną, która wciąga widza w toczącą się rozmowę. Uczestniczą w niej narrator (Morus), Piotr Egidiusz oraz Rafał Hytlodeusz, który o wyspie Utopii opowiada. Morus wychodzi w części pierwszej od opisu nieładu, czyli krytyki zastanej organizacji społecznej. Wskazuje np. na braki w systemie edukacji, który dezerteruje z trudnego, owszem, procesu napominania i perswazji, i zamiast tych oddziaływań wychowawczych ucieka się do kar cielesnych. Nauczyciele stosują chłostę, miast wytrwale pouczać uczniów. Ci otrzymują mało chwalebną lekcję, że to nie racja stoi po stronie prawdy, lecz siła. W społeczeństwie panoszy się próżniactwo i chciwość. Morus przytacza znane w Anglii oraz Irlandii już od XIII wieku zjawisko tzw. ogradzania pól uprawnych i przekształcania ich w pastwiska. Prowadziło to naturalnie do zubożenia osób zajmujących się uprawą roli i w efekcie do masowego bezrobocia. Chciwość sprzyjała spekulacji, brakowi umiarkowania, samolubstwu i ryzykownym zachowaniom, jak choćby hazardowi. To z kolei mnożyło zastępy przestępców, gdyż sprzyjają im chore systemy społeczne. Rękojmią władzy i racją jej istnienia powinna być pomyślność obywateli. To nie władca ma się bogacić, lecz społeczeństwo. Stosowanie ucisku, grabieży i konfiskaty mienia przeczy samej istocie władzy. Król nie powinien dążyć do sprawowania władzy nad żebrakami i nędzarzami, ale „nad ludźmi zamożnymi i szczęśliwymi”. Taki władca jest dozorcą więzienia raczej, aniżeli kieruje wspólnotą ludzi wolnych.

Opowieść podróżnika – czyli rozmowa przy stole

Uczestnik toczącej się tu debaty, Rafał, jest przekonany, że takim społeczeństwem są obywatele Utopii. Wedle jego mniemania źródłem zła jest istnienie własności prywatnej, która rodzi niezdrową rywalizację i powoduje nierówność. Morus oponuje przeciw takiemu postawieniu sprawy. Nie wydaje mu się bowiem, żeby w kraju, w którym nie ma własności prywatnej, mogło istnieć szczęśliwe społeczeństwo. W tym momencie Rafał rozwija przed oczami czytelników obraz takiego społeczeństwa, które zamieszkuje wyspę Utopia.

Ów mąż znakomity, jak go Morus określa, przebywał na tej wyspie przeszło pięć lat. Barwność opowieści podróżnika, zawierającej nawet konkretną liczbę lat spędzonych w tym doskonale urządzonym świecie, sprawia, że czytelnik daje się porwać opowieści i chętnie w nią wierzy. U‑topologia wyspy może wydawać się całkiem możliwa do przeniesienia do topologii naszego świata. Na dowód tego słyszymy o rozbitkach – Rzymianach i Grekach, których los kiedyś rzucił na wyspę i którzy nigdy już nie powrócili do swoich krajów. Zostali niejako homeomorficznie wchłonięci przez doskonale urządzony system. Utopianie z kolei skorzystali na ich wiedzy i rzeczy, o których się dowiedzieli, jeszcze udoskonalili i przyswoili dla swoich potrzeb. Jest to bowiem lud praktyczny i otwarty na dobre wpływy z zewnątrz, o ogromnej wręcz umiejętności przystosowawczej.

Pedagogika państwowa – czyli wychowanie społeczeństwa

Utopią kieruje nadrzędny cel, a jest nim szczęście ogółu, które osiąga się poprzez zaspokojenie najważniejszych potrzeb oraz „zapewnienie wszystkim obywatelom jak największej ilości czasu, aby, oderwawszy się od trosk materialnych, mogli swobodnie poświęcać się kulturze duchowej”. Jest utopia miejscem nieustannej edukacji, dzięki której wszystkie działania zmierzają ku pożytkowi ogółu. Tak zatem mamy do czynienia ze szczególną u‑topologią, która przekształca nieład w harmonię, aby ostatecznie stworzyć szczęściodajne społeczeństwo wolnych ludzi. Nie ma biednych i żebraków, ponieważ dobrami zarządza się sprawiedliwe i równomiernie je rozdziela, nie dopuszczając, by komuś doskwierało ubóstwo albo żeby miał czegoś za dużo i pozwalał na marnotrawstwo.

Już sama geografia Utopii pokazuje harmonię dzięki dobrze skomunikowanym miastom, w których nie ma ani nadmiaru, ani niedomiaru. Nikt nic nie posiada, więc nikt też nie odczuwa zazdrości. Jeśli komuś na czymś zbywa, chętnie dzieli się tym z innymi. Władza czuwa nad sprawiedliwym rozdziałem dóbr, by nikomu nie doskwierał brak i by też nikt nie stawał przed dylematem nadmiaru i zbrodni marnotrawstwa. Niemożliwa jest tyrania, bo władza ma na celu pomyślność obywateli. Wspiera się zajęcia i rzemiosła praktyczne, które służą pożytkowi ogółu.

Utopianie są dobrze zorganizowani, roztropnie planują i oszczędzają. Jest to społeczeństwo hierarchiczne i zdyscyplinowane, które wyeliminowało chciwość, choć wspiera niewolnictwo. Potępia się próżniactwo i lenistwo. Cały system społeczno-polityczny Utopian jest nastawiony na nieustanną edukację obywateli. Wyrażają to zasady kierujące wszystkimi instytucjami. Utopianie wprawdzie mają swobodę podróżowania, ale na wyjazd potrzebują zgody władz. Są bogaci, ale bez ostentacji. Żyją „dla dobra i pociechy bliźniego”. Kierują się cnotami, bo tylko one – a nie dobra materialne – dają radość i szczęście. Nie ma działań bezcelowych, rozrywek dla samej przyjemności, wszystko ma służyć pożytkowi. Ich prawa cechuje prostota, zaś ich liczba jest rozsądnie ograniczona. Najważniejszą ostoją państwa jest sprawiedliwość. W przypadku konfliktów walczą o słuszne sprawy, nagradzają wroga, gdy ten chętnie się poddaje. Posiadają religię, której istotną cechą jest racjonalne jądro, tak iż może zmieścić się w niej wiele wyznań. Nadto cechuje ich tolerancja religijna, więc wzdrygają się przed nawracaniem na siłę. Ponieważ religia Utopian jest racjonalna, a racjonalność obywatele ci cenią bardzo wysoko, toteż trudno znaleźć mieszkańca tej wyspy, który byłby niewierzący. W państwie Utopian funkcjonuje rozdział religii od spraw państwowych.

Eksperyment kontra rzeczywistość

Tak przedstawia się szkic u‑topologii, przestrzeni spolegliwych obywateli żyjących w szczęśliwej i sprawiedliwej równości, przy suto zastawionym stole i pod czujnym okiem władzy. Wszyscy jednakowo ubrani, bogaci, a jednak pozbawieni własności prywatnej. Racjonalnie religijni, każdy przywiązany do własnego wyznania, co nie przeszkadza, bo mają wspólne zasady. Utopia jest tedy dobrze uporządkowaną przestrzenią schludnie odzianych obywateli. Można by się jedynie zastanawiać, dlaczego w toczącym się na kartach książki dialogu nie uczestniczy żaden Utopianin. Czy pozbawienie własności prywatnej i stały nadzór władzy wystarczą dla homeomorficznych przekształceń nieładu w ład?


Jan Kłos – pracownik Katolic­kiego Uniwersytetu Lubelskiego Jana Pawła II, interesuje się doktrynami społeczno-politycznymi, środkami masowego przekazu, systemem politycznym Stanów Zjednoczonych. Laureat Nagrody im. Michaela Novaka za rok 2006.

Tekst jest dostępny na licencji: Uznanie autorstwa-Na tych samych warunkach 3.0 Polska.

< Powrót do spisu treści numeru.

Ilustracja: Natalia Biesiada-Myszak

Numery drukowane można zamówić online > tutaj. Prenumeratę na rok 2024 można zamówić > tutaj.

Dołącz do Załogi F! Pomóż nam tworzyć jedyne w Polsce czasopismo popularyzujące filozofię. Na temat obszarów współpracy można przeczytać tutaj.

Skomentuj

Kliknij, aby skomentować

Wesprzyj „Filozofuj!” finansowo

Jeśli chcesz wesprzeć tę inicjatywę dowolną kwotą (1 zł, 2 zł lub inną), przejdź do zakładki „WSPARCIE” na naszej stronie, klikając poniższy link. Klik: Chcę wesprzeć „Filozofuj!”

Polecamy