Artykuł Etyka

Natasza Szutta: Raskolnikow i etyka ezoteryczna

Rodion Romanowicz Raskolnikow to bohater wybitnej powieści Fiodora Dostojewskiego pt. Zbrodnia i kara, która może być świetną inspiracją do wyjaśnienia założeń tzw. etyki ezoterycznej i jej niebezpieczeństw.

Tekst ukazał się w „Filozofuj!” 2016 nr 3 (9), s. 33–34. W pełnej wersji graficznej jest dostępny w pliku PDF.


Raskolnikow to bardzo inteligentny i wrażliwy młody człowiek. Były student prawa Uniwersytetu Petersburskiego, który z powodów finansowych musiał przerwać naukę. Utrzymuje się z tego, co podeśle mu uboga matka, oraz nieregularnych korepetycji. Gdy go poznajemy, jest praktycznie pozbawiony środków do życia, chory i przygnębiony. Dziś pewnie zdiagnozowano by u niego głęboką
depresję.

Raskolnikow, aby przeżyć, zastawia ostatnie wartościowe przedmioty u starej lichwiarki Alony Iwanowny, a w jego głowie powstaje straszna myśl: „gdyby tak uwolnić świat od kogoś, kto dorabia się na cudzym nieszczęściu, wszystkim byłoby lepiej”. Nieustannie rozmyśla na ten temat i powoli dojrzewa w nim decyzja o zamordowaniu lichwiarki (choć może ze względu na stan psychiczny Raskolnikowa „decyzja” nie jest tu najtrafniejszym określeniem). Do końca nie jest pewny, czy zdoła tego dokonać. Ostatecznie, trochę jak w amoku, idzie do domu lichwiarki i wykonuje „wyrok”. Towarzyszy temu jeszcze jedna niezamierzona zbrodnia. Bowiem drugą ofiarą Raskolnikowa jest przyrodnia siostra Alony – Lizawieta, która, wracając niespodziewanie do domu, staje się niewygodnym świadkiem morderstwa.

Raskolnikow nie żałuje, że zabił lichwiarkę. Żal mu tylko Lizawiety, bo znał ją i wiedział, że była to dobra kobieta, latami bezkarnie wykorzystywana przez swoją siostrę. Nie może się także pogodzić z emocjami, które mu towarzyszą i w jakimś sensie odsłaniają jego słabość. Morderstwo jest jego zdaniem słuszne i uzasadnione teorią, której założenia są w pewnym aspekcie bardzo bliskie temu, co dziś przyjmują zwolennicy tzw. etyki ezoterycznej.

Etyka ezoteryczna Raskolnikowa

Refleksje nad życiem i stosunkami społecznymi doprowadziły Raskolnikowa do wniosku, że ludzie dzielą się na dwie klasy: niższą – zwykłych ludzi, którzy tworzą masę społeczeństwa – i wyższą – stosunkowo małą grupę ludzi niezwykłych, genialnych i samodzielnych w myśleniu. „Zwykli ludzie” – jego zdaniem – powinni być bezwzględnie posłuszni wobec prawa, natomiast ludziom „niezwykłym” wolno prawo przekraczać wówczas, gdy pozwala to zrealizować jakieś większe dobro. Może to się dokonywać nawet kosztem życia jednej, czasem kilku, a nawet tysięcy osób, jeśli ostatecznie osiągnięty skutek byłby bardziej dobroczynny, niż gdyby tego nie uczyniono. Wielkie przemiany społeczne często były okupione krwią „zwykłych ludzi”, zauważa Raskolnikow, bez nich nie dokonałby się żaden postęp. Naj­ogólniejszym założeniem teorii Raskolnikowa jest to, że osiągnięcie dobrego celu może uświęcić podjęte po temu środki. W ten sposób Raskolnikow, podobnie jak współcześni konsekwencjaliści, podważa uniwersalną i kategoryczną obowiązywalność moralnych zasad.

Różne oblicza ezoteryzmu i jego niebezpieczeństwo

Ezoteryzm może mieć różne oblicza. Nie zawsze musi oznaczać instrumentalizację innych ludzi. Niektórych jego przejawów trudno nie tolerować, ba, nawet nie uznawać za słuszne. Przykładem ezoterycznego podejścia jest także postępowanie siostry Raskolnikowa, Duni, i jego przyjaciela Razumichina, którzy zgodnie postanowili nie wtajemniczać matki Raskolnikowa w jego sytuację. Uznali, że psychiczna kondycja nie pozwoli jej udźwignąć prawdy o zbrodni syna. Dlaczego takie zachowanie jest dość powszechnie akceptowalne? Przecież gwałci uniwersalną zasadę mówienia prawdy, a jego sprawcy przypisują sobie pozycję „kogoś wiedzącego lepiej”, kogoś, kto ma prawo ją złamać w imię słusznego celu. Być może jest tak dlatego, że działają oni ze względu na dobro adresata swego działania, matkę Raskolnikowa, nie krzywdząc przy tym nikogo
postronnego?

Uogólniając – można by zgodzić się na ezoteryzm w etyce pod warunkiem, że stosują go wyłącznie osoby szlachetne – jak Dunia i Razumichin –
oraz czynią to ze względu na dobro adresata swojego działania. Ponadto znają granice dopuszczalności łamania moralnych zasad i nie posuną się za daleko.

Ale Raskolnikowowi nie można przecież odmówić szlachetności. Nie był osobą moralnie zdeprawowaną. Bynajmniej! Dał wiele dowodów swojej wrażliwości na krzywdę całkiem mu obcych ludzi – oddał przecież ostatnie swoje pieniądze wdowie po tragicznie zmarłym Marmieładowie, dzielnie bronił młodej prostytutki, uratował dzieci z płonącego budynku, pomagał ubogiemu koledze w czasie studiów, choć sam nie dojadał. Wiele z tych działań miało charakter nie tylko moralnie dobrych i słusznych, ale nawet – jak mówią etycy – supererogacyjnych, tzn. mocno wykraczających poza moralne obowiązki. Miał też coś, co można by nazwać rodzajem praktycznej mądrości. Potrafił bezbłędnie odczytywać i oceniać intencje różnych ludzi, choć ich powierzchowność mogła łatwo zwodzić. Dowodem tego jest jego negatywny stosunek do narzeczonego swojej siostry Łużyna i niezwykle pozytywny do młodej prostytutki Soni. A jednak mimo to był w stanie w bardzo brutalny sposób zamordować i okraść starą, bezbronną kobietę.

Dlaczego? Bo pozwalały mu na to jego moralne przekonania, w świetle których istnieją dwie moralności: tych maluczkich, ślepo podporządkowanych prawu, i tych „lepszych”, którym wolno deliberować nad wartością życia innych ludzi i łamać nawet te najbardziej fundamentalne moralne zasady, gdy tylko pozwalają na to konsekwencjalistyczne kalkulacje. Etyka ezoteryczna – jak się okazuje – może zepsuć nawet tych najwrażliwszych, bo przypisują sobie i sobie podobnym więcej praw niż innym, w tym także prawo do traktowania innych ludzi jako wyłącznie środków do celu, których dobro nie jest w ogóle brane pod uwagę.


Natasza Szutta – filozof, pracownik Uniwersytetu Gdańskiego, specjalizuje się w etyce i psychologii moralności. Pasje: literatura, muzyka, góry i nade wszystko swoje dzieci.

Fot.: Kadr z filmu Zbrodnia i kara w reż. Lwa Kulidżanowa, ekranizacji powieści z roku 1970. W roli Raskolnikowa – Gieorgij Taratorkin.

Tekst jest dostępny na licencji: Uznanie autorstwa-Na tych samych warunkach 3.0 PolskaW pełnej wersji graficznej można go przeczytać > tutaj.

< Powrót do spisu treści numeru.

Najnowszy numer filozofuj "Kłamstwo"

Skomentuj

Kliknij, aby skomentować

Wesprzyj „Filozofuj!” finansowo

Jeśli chcesz wesprzeć tę inicjatywę dowolną kwotą (1 zł, 2 zł lub inną), przejdź do zakładki „WSPARCIE” na naszej stronie, klikając poniższy link. Klik: Chcę wesprzeć „Filozofuj!”

Polecamy