Artykuł Satyra

Piotr Bartula: Rurociąg Strachu im. Tomasza Hobbesa

„Wielu zatem obywateli, ofiarowując swoje ciało państwu, służy mu nade wszystko jako maszyny, nie jako ludzie. Mam na myśli stałą armię, milicję, strażników więziennych, posterunkowych, posse comitatus i tym podobnych”. Henry David Thoreau

Tekst ukazał się w „Filozofuj!” 2022 nr 4 (46), s. 42–43. W pełnej wersji graficznej jest dostępny w pliku PDF.


Na co nam państwo? Z wnętrza rurociągu „Fear Stream” Tomasz Hobbes wlewa płyn marki Lewiatan do ucha anarchisty:

Drogi Bracie!

Wybacz, że tak brutalnie przebijam Twoją błonę bębenkową. Artefakt powołania do życia Lewiatana, „boga śmiertelnego”, był absolutną koniecznością. Mówię to jako naturalny anarcha doprowadzony do ostateczności. Przyczyną tego jest powszechny strach, brak zaufania tudzież płynące w rurociągach ludzkich ambicji stałe i nieznające spoczynku pragnienie coraz to większej mocy, które ustaje dopiero ze śmiercią. Przez cały gatunek ludzki przebiega niewyczerpany strumień lęku z sieciami dopływów z dobro- lub złosąsiedzkich gazrurek. Człowiek człowiekowi paliwem strachu jest. Ludzie, którzy nie życzą sobie tego wiedzieć, potraktowali mnie uroczymi epitetami: „straszydło narodu”, „monstrum z Malmesbury”, „dziki zwierz swego wieku”. Potwierdzają one tylko naukową hipotezę o nożycach, które się odzywają po uderzeniach w stół. Niechaj jednak każdy oburzony stylista zważy, że sam się uzbraja, gdy udaje się w podróż, i że stara się tam znaleźć w dobrym towarzystwie; że zamyka szczelnie swe drzwi, gdy idzie spać; że boi się stracić z oczu swój plecak na lotniskach, dworcach i placach zabaw. I to nawet wtedy, gdy wie, że istnieją prawa i że są uzbrojeni przedstawiciele państwa, których zadaniem jest karać za wszelkie krzywdy, jakie by właścicielowi uczyniono.

Niechaj każdy rozważy, co myśli o swoich współobywatelach, gdy idzie do sądu kłamać; i co myśli o swoich bliskich, gdy ukrywa testament przed własną rodziną. Czy nie oskarża on tu całego rodzaju ludzkiego? Czyż nie podejrzewacie siostry i brata, syna i córki, że czyhają na waszą własność i życie? Czy ze strachu przed bliźnimi nie zabezpieczacie swojego mienia, deponując je na tajnych kontach, chowając w sejfach lub pod klepką parkietu podłogi? Od dziecka słyszycie od doświadczonych nauczycieli: nie ufaj nieznajomym (znajomym też), nie pokazuj swoich drogich zabawek, bo ściągniesz na siebie zawiść (tanich też nie, bo ściągniesz pogardę), skrywaj swoje pomysły intelektualne, gdyż rywale do Nobla (lub posady) je splagiatują, wykorzystają. Każdy chłopiec/dziewczynka słyszy od swego rodzica: nie otwieraj nikomu, kto puka do drzwi, bo to może być gwałciciel, złodziej, kidnaper, fałszywy święty Mikołaj, akwizytor przemocy. Ze strachu przed gwałtem powołujecie policję; zbroicie młodych chłopców, ćwicząc ich w strzelaniu, zabijaniu, masakrowaniu; szkolicie tajnych agentów, „społecznych obserwatorów” w teatrach, kawiarniach, pubach, metrach, na ulicach miast, na uniwersytetach. Ze strachu przed kradzieżą oddziały detektywów pracują w sklepach, w bankach, w budynkach użyteczności publicznej; w drzwiach każdej szkoły stoi ochroniarz, a korytarze śledzą kamery przygotowane do wykrycia terrorysty lub terrorystki. Ze strachu przed zabójcami oliwicie gilotynę, naprawiacie zapadnie i krzesła elektryczne, organizujecie kolonie karne. Miecz katowski wykuto tylko dlatego, że boicie się skrytobójczego sztyletu, nielegalnego pistoletu, łomu i bejsbolowej pałki. Ze strachu przed napadem zakładacie zamki w drzwiach, szkolicie bulteriery, kratujecie okna i grodzicie posesje, budujecie warownie i więzienia, toczycie czołgi, podnosicie rakiety, rzucacie na siebie klątwy i anatemy. Strach czyni wszelką własność niepewną, umowę niemożliwą, bezpieczeństwo zagrożone. Wobec strachu wszyscy jesteśmy równi – mój strach jest identyczny jak twój strach, albowiem każdy każdego może zabić. Policjanci obecni na stadionach sportowych są wyrazem strachu przed rozruchami tłumu, psychologią motłochu, przekroczeniem cienkiej granicy między stadionową zabawą w wojnę a grozą zabijania. Nie są oni powoływani do służby na okoliczność zgromadzenia, ich liczba nie wzrasta, a tylko obecność jest bardziej widoczna, tak jak i obecność pilnowanych obywateli. Kiedy ci rozchodzą się po ulicach, to samo robią wysłannicy Lewiatana – rozpraszaniu się ludzi towarzyszy rozpraszanie się policji. Wszystkie niebezpieczeństwa istnieją nadal, również w stanie rozproszenia. To nie terytorialny tłum stanowi przyczynę kontroli państwowej, ale jest ona nieodzownym warunkiem bezpieczeństwa cywilizowanej społeczności, która nie pozwala, aby na ulicy, w sklepie, na giełdzie, na koncercie, na stadionie, w parku, na dworcu trwała wojna każdego z każdym. Strach przed agresją i przemocą jest przyczyną istnienia działania każdej władzy – kary, egzekucji, przymusu. Pamiętajcie: Nim nazwy „sprawiedliwy” i „niesprawiedliwy” będą mogły się zjawić, musi już istnieć jakaś moc wywierająca przymus, która by zmuszała ludzi w różnym stopniu do dopełnienia ich ugód strachem… I gdzie nie ma mocy, która wywiera przymus, to znaczy gdzie nie ma jeszcze państwa, tam nie ma i własności, jako że tam wszyscy ludzie mają uprawnienia do wszystkich rzeczy. Stąd więc tam, gdzie nie ma państwa, nic nie jest niesprawiedliwe.

Jak widać na rycinie z 1651 r., mój „niekochany” Lewiatan jest uzbrojony w miecz i pastorał, a mimo to chwieje się na wietrze, jest na krawędzi rozpadu. Z nici nieufności uszyto jego ubiór, w fabrykach lęku wyprodukowano jego pagony, rangi, dyscypliny. Matką „boga śmiertelnego” jest umowa społeczna, dziećmi: żołnierz, kat, policjant, bękartami: strażnik więzienny, komornik, kontroler biletów.

Wszelkie regalia państwowe: prawo łaski, prawo wojny, prawo kary śmierci, prawo przysięgi, prawo rozkazu mają swoją praprzyczynę w strachu, istniejącym w każdym z nas, od poczęcia do naturalnej śmierci. Kiedy „bóg śmiertelny” zawodzi i przestaje kontrolować przepływy w rurociągu „Fear Stream”, ulatnia się gaz linczu, benzyna odwetu, chemia mściwości. A wtedy wystarczy „zapałka Behemota”, aby świat stanął w płomieniach wojny domowej: W takim stanie nie masz miejsca na pracowitość, albowiem niepewny jest owoc pracy […]. A co najgorsze, jest bezustanny strach i niebezpieczeństwo gwałtownej śmierci. I życie człowieka jest samotne, biedne, bez słońca, zwierzęce i krótkie.

Drogi Przyjacielu! Pamiętaj: gwoli zachowania pokoju, dopływy strachu nie mogą być ani za duże, ani za małe. Dbaj non stop o szczelność rurociągu „Fear Stream”. Nigdy więcej wojny każdego z każdym!

Tomasz Hobbes

Aneks.

Państwo in concreto.

Żołnierz: Dlaczego mam wykonać rozkaz? Dowódca: Dlatego, że otrzymałeś rozkaz od przełożonego, a żołnierz jest zobowiązany do słuchania przełożonego. Żołnierz: Dlaczego w każdych okolicznościach mam słuchać przełożonego? Dowódca: Bo tak nakazał Bóg albo naród via Suweren, albo zwyczaj, a należy słuchać Boga, narodu i Suwerena, gdyż to jest norma podstawowa. Żołnierz: Czy każdy rozkaz jest słuszny? Dowódca: Rozkaz jest zawsze słuszny, bo to, co zwycięża, jest słuszne, a słuszność zwycięży, gdy wykonasz rozkaz. Oto twoja podstawowa norma. Żołnierz: Ale ja chcę wykonywać tylko sprawiedliwe rozkazy na sprawiedliwej wojnie. Państwo: Do zadań żołnierza nie należy występowanie w roli sędziego swojego dowódcy ani legalnego Suwerena.


Piotr Bartula – dr hab., pracownik naukowy Zakładu Filozofii Polskiej Uniwersytetu Jagiellońskiego, eseista. Zajmuje się polską i zachodnią filozofią polityki, twórca tzw. testamentowej teorii sprawiedliwości. Autor książek: Kara śmierci – powracający dylemat, August Cieszkowski redivivus, Liberalizm u kresu historii, Dzieła zebrane, Aspołeczne „my”.

Tekst jest dostępny na licencji: Uznanie autorstwa-Na tych samych warunkach 3.0 Polska.
W pełnej wersji graficznej jest dostępny w pliku PDF.

< Powrót do spisu treści numeru.

Ilustracja: Ewa Czarnecka

Numery drukowane można zamówić online > tutaj. Prenumeratę na rok 2024 można zamówić > tutaj.

Dołącz do Załogi F! Pomóż nam tworzyć jedyne w Polsce czasopismo popularyzujące filozofię. Na temat obszarów współpracy można przeczytać tutaj.

Skomentuj

Kliknij, aby skomentować

Wesprzyj „Filozofuj!” finansowo

Jeśli chcesz wesprzeć tę inicjatywę dowolną kwotą (1 zł, 2 zł lub inną), przejdź do zakładki „WSPARCIE” na naszej stronie, klikając poniższy link. Klik: Chcę wesprzeć „Filozofuj!”

Polecamy