QUIZ: Czym zajmowałbyś się jako filozof za 1000 lat?

Oj słabo mnie ten quiz sprofilował, ale kto wie, to za 1000 lat…

Wiem, że to głównie miała być zabawa, ale to drugie pytanie jest na siłę i chętnie widziałbym na jego miejscu inne.

Pierwsze jest oczywiste, a trzecie jest ważne teraz i ważne zawsze, takie do rozważania sub specie aeternitatis.
I szczególnie w ich towarzystwie to pytanie o AI jest niepoważne, tym bardziej, jeśli traktować problematykę AI utylitarnie, a do takich kwestii ograniczają się proponowane odpowiedzi.
Niektóre są wprost związane z zastosowaniami, inne mniej jawnie, ale też chodzi o to czy się da, np. coś zaimplementować, zaprzyjaźnić…
A są odwieczne i fundamentalne pytania, do ponownego przyjrzenia się którym nawet dzisiejsza AI, będąca (lub stająca się) specyficznym lustrem ludzkości, prowokuje.

Ale i tak, może to być ciekawe (dla niektórych filozofów) teraz, może jeszcze za lat 50, ale tysiąc to o jedno zero za dużo ;).

Jeśli AI nie stanie się prawdziwie twórcza (tzn. nie będzie tylko lustrem nic nie wnoszącym od siebie), to dużo dłuższe i pretendujące do miana filozofii (sensu stricto, a nie etyki AI czy socjologii) rozkminianie AI będzie równie śmieszne jak rozmyślania w ramach (nieistniejącej, ale możliwej) dyscypliny pod nazwą „filozofia środków transportu”.
Wynika to niewątpliwie z mojego intuicyjnego (i mało przemyślanego dyskursywnie) sceptycyzmu wobec projektu A(G)I, niemniej nie mam wątpliwości, że AI nigdy nie będzie twórcza (a jeśli nawet AI się taka kiedyś stanie, to szybko stracimy ją z oczu, tzn. jej twórczość szybko stanie się niezrozumiała, w dowolnej dziedzinie — co w sumie też będzie ważne filozoficznie…).

Lub ostrożniej: szansa na to, że narodzi się prawdziwie twórcza AI, jest moim zdaniem mniejsza niż to, że w ciągu kilkuset lat odkryjemy obce cywilizacje kosmiczne (wykryjemy sygnatury czy nawet jasne sygnały jakimś teleskopem, ich wizyty w US pomijam) i właśnie pytanie związane z „alienami” bym wolał.

No dobrze, oni też będą albo jedynie obserwowalni, bez szans na komunikację, ze względu na odległości przestrzenne lub ze względu na inne odległości, tzn. na ich rozwój (będą wtedy niezrozumiałym fenomenem), lub okażą (ukażą) się karykaturą ludzkości.
Tak czy owak, będzie trochę jak z AI (to poniekąd pokrewne zagadnienia), ale tego problemu obcych cywilizacji jeszcze nie mamy, poza fantastyką (Lem) nikt chyba tego poważnie nie eksploatował, więc wydaje się to ciekawszym (a na pewno mniej jeszcze przepracowanym) problem na „za tysiąc lat”.