Artykuł Epistemologia Historia filozofii nowożytnej

Andrzej J. Noras: Kantowskie a priori

Immanuel Kant sądy a priori
Choć zagadnienie aprioryczności jest obecne w filozofii od samych jej początków, to autor Krytyki czystego rozumu zinterpretował je w oryginalny sposób, formułując swoją słynną teorię sądów. Warto ustalić, czego naprawdę ona dotyczy i czy mówi nam o a priori coś, czego filozofowie sobie przedtem nie uświadamiali.

Tekst ukazał się w „Filozofuj!” 2019 nr 2 (26), s. 10–11. W pełnej wersji graficznej jest dostępny w pliku PDF.


Słowo a priori oznacza to, co pierwsze, co jest niezależne od doświadczenia, i w tym znaczeniu występuje w filozofii od zarania dziejów. Filozofem, który pojęcie to zinterpretował teoriopoznawczo, czyli w kontekście namysłu nad poznaniem, był Immanuel Kant. Właśnie od niego rozpoczęła się kariera tego pojęcia. W jego ujęciu sąd a priori jest niezależny od doświadczenia, czyli taki, że do uznania jego prawdziwości (albo fałszywości) wystarczy tylko znajomość znaczenia występujących w nim słów. Przykładem takiego sądu jest ten wyrażony w zdaniu „kawaler to mężczyzna nieżonaty”. Przeciwieństwem sądów a priori są sądy a posteriori, których źródłem jest doświadczenie.

Żeby uchwycić istotę stanowiska Kanta, trzeba przyjrzeć się jego próbie pogodzenia panujących w filozofii nowożytnej kierunków myślenia: racjonalizmu z empiryzmem, a ściślej – dogmatyzmu ze sceptycyzmem. Poświęca temu zagadnieniu dzieło Krytyka czystego rozumu (1781), a także opublikowane dwa lata później Prolegomena do wszelkiej przyszłej metafizyki, która będzie mogła wystąpić jako nauka (1783).

Poznanie metafizyczne a poznanie matematyczne

Przesyceni więc dogmatyzmem, który niczego nie uczy, a równocześnie i sceptycyzmem, który nam w ogóle nic nie obiecuje, nawet stanu spoczynku w dozwolonej niewiedzy, wzywani do działania doniosłością pytania, którego nam potrzeba, a dzięki długiemu doświadczeniu nieufni wobec wszelkiego poznania, które w naszym mniemaniu posiadamy lub które nam się narzuca pod tytułem czystego rozumu, mamy jeszcze tylko jedno krytyczne pytanie, po którego rozwiązaniu musimy urządzić nasze przyszłe postępowanie: Czy metafizyka jest w ogóle możliwa?

– pyta Kant w Prolegomenach do wszelkiej przyszłej metafizyki.

Uważał on, że źródła poznania metafizycznego nie mogą być empiryczne (a więc nie mogą być a posteriori, tylko muszą być a priori). Idąc dalej, odróżnia on poznanie metafizyczne od poznania matematycznego, które także jest aprioryczne. Poznanie metafizyczne jest poznaniem czysto rozumowym, które uzyskuje się na podstawie pojęć, z kolei poznanie matematyczne polega na konstrukcji pojęć na podstawie odpowiedniej naoczności a priori
(według Kanta arytmetyka opiera się na logicznej analizie stosunków czasowych, a geometria – stosunków przestrzennych).

Poznanie metafizyczne ma za zadanie uzupełnić to, czego nie może ująć doświadczenie (rozumiane przez Kanta w duchu fizyki Newtonowskiej). Temu problemowi – problemowi możliwości metafizyki – poświęcona jest Krytyka czystego rozumu.

Warunki możliwości doświadczenia

To, co Kant określa mianem a priori, stanowi tak zwane warunki możliwości doświadczenia, czyli warunki, jakie muszą zajść, byśmy mogli coś poznać. Do warunków możliwości doświadczenia należą kategorie, które służą do organizacji myślenia (Kant rozumiał myślenie jako tworzenie pojęć i wyciąganie wniosków), oraz formy naoczności zmysłowej, które służą do interpretacji danych pochodzących z doświadczenia zmysłowego (czas i przestrzeń). Według Kanta są one właśnie transcendentalnymi warunkami doświadczenia, czyli czynnikami, dzięki którym doświadczenie jest w ogóle możliwe.

Zwyczajowo powiada się, że Kant ogranicza zastosowanie a priori do naszego poznania i twierdzi, iż to nie struktury świata, ale jedynie struktury naszego doświadczenia mają aprioryczny charakter. Zwolennicy innej interpretacji (którą dla odróżnienia od pierwszej, teoriopoznawczej, można nazwać ontologiczną), podkreślają, że Kant nie tyle ogranicza zastosowanie a priori do naszego poznania, ile uwypukla owo znaczenie teoriopoznawcze kosztem ontologicznego. Ujawnia się tu pewna trudność, gdyż pytanie o sądy sprowadza się właśnie do pytania o możliwość zasad transcendentalnych , a tym samym o możliwość metafizyki rozumianej jako nauka. Na tym polega nowość zaproponowanego przez autora Krytyki czystego rozumu ujęcia. Przed Kantem uważano, że doświadczenie jest warunkiem możliwości powstania pojęć – słynny „przewrót kopernikański” Kanta ukazuje, że to pojęcia (należące do uposażenia podmiotu) są warunkiem możliwości poznania.

Kant podkreśla, że jako filozof wiele zawdzięcza autorowi Traktatu o naturze ludzkiej:

Przyznaję szczerze: napomnienie Davida Hume’a było właśnie tym pierwszym sygnałem, który przed wielu laty przerwał moją drzemkę dogmatyczną i nadał całkowicie inny kierunek moim badaniom w dziedzinie filozofii spekulatywnej.

Krytyka, jakiej dokonuje Hume, skierowana jest przeciwko aprioryzmowi, a Kant właśnie w doktrynie Hume’a widzi punkt zaczepienia swojej teorii sądów. Zarzuty Hume’a koncentrują się na zasadzie przyczynowości, na której opiera się przyrodoznawstwo. Uznanie tej krytyki doprowadziłoby do upadku całego ówczesnego przyrodoznawstwa, od Galileusza do Isaaca Newtona, a więc nauki jako takiej. Kant w tej sytuacji postanawia zapytać o podstawę naszego przekonania, że przyczynowość i inne zasady stosowane w doświadczeniu są obiektywnie ważne. I odpowiada: syntetyczne sądy a priori (sądy, które według Hume’a nie istnieją).

Kant powiada, że sądy są albo wyjaśniające, albo też rozszerzające naszą wiedzę. Pierwsze nazywa analitycznymi, natomiast drugie – syntetycznymi. Sądy tego rodzaju uznaje także Hume, aczkolwiek ogranicza je do sądów analitycznych a priori i syntetycznych a posteriori. Kant idzie dalej niż Hume – na tym polega jego największa zasługa – uznaje istnienie takich sądów, które nie odwołują się do doświadczenia, a jednak poszerzają naszą wiedzę, wykraczając poza informacje zawarte w definicjach użytych pojęć. Sądami tymi są syntetyczne sądy a priori. Sądy tego rodzaju występują w metafizyce, matematyce i przyrodoznawstwie. Kant podaje przykład sądu syntetycznego a priori w matematyce w Prolegomenach do wszelkiej przyszłej metafizyki – wprawdzie zwykło się uważać, że „7 + 5 = 12” jest zdaniem analitycznym a priori, lecz ani w 7, ani w 5, ani nawet w połączeniu 7 + 5 nie zawiera się pojęcie liczby 12. Dlatego też pojawienie się 12 w zdaniu „7 + 5 = 12” poszerza naszą wiedzę (jest to więc sąd syntetyczny), choć nie jest to wiedza oparta na doświadczeniu (jest to więc sąd a priori).

Analizę tego, co a priori, jego źródeł i prawomocności Kant nazywa analizą „transcendentalną”. A zadaniem analizy transcendentalnej jest ustalenie granic poznania. Inaczej mówiąc, Kant podejmuje problem sądów będących przedmiotem metafizyki. Nazywa je sądami syntetycznymi a priori, bo z jednej strony są obiektywnie ważne, z drugiej natomiast – rozszerzają naszą wiedzę. Żeby jednak ustalić, co należy do metafizyki, trzeba najpierw w ramach analizy transcendentalnej ustalić zakres wszelkiego możliwego doświadczenia, czyli odpowiedzieć na pytanie: co w ogóle można poznać?


Andrzej J. Noras – profesor w Instytucie Filozofii Uniwersytetu Śląskiego. Zainteresowania zawodowe: filozofia I. Kanta, neokantyzm. Hobby – sport (pływanie, tenis ziemny, rower)

Tekst jest dostępny na licencji: Uznanie autorstwa-Na tych samych warunkach 3.0 Polska.

< Powrót do spisu treści numeru.

Ilustracja: Zuzanna Bołtryk

Numery drukowane można zamówić online > tutaj. Prenumeratę na rok 2024 można zamówić > tutaj.

Dołącz do Załogi F! Pomóż nam tworzyć jedyne w Polsce czasopismo popularyzujące filozofię. Na temat obszarów współpracy można przeczytać tutaj.

Skomentuj

Kliknij, aby skomentować

Wesprzyj „Filozofuj!” finansowo

Jeśli chcesz wesprzeć tę inicjatywę dowolną kwotą (1 zł, 2 zł lub inną), przejdź do zakładki „WSPARCIE” na naszej stronie, klikając poniższy link. Klik: Chcę wesprzeć „Filozofuj!”

Polecamy