Artykuł Edukacja filozoficzna Filozofia w szkole Lekcja filozofii

Jacek Wojtysiak: #2. Pierwsze pytanie filozoficzne

Fragment podstawy programowej z filozofii: Uczeń rozróżnia znaczenia słowa arché; kojarzy imiona jońskich filozofów przyrody z przyjętymi przez nich zasadami; przedstawia koncepcję czterech żywiołów jako pierwszą próbę rozwiązania problemu elementarności; dostrzega w metodzie jońskich filozofów przyrody zalążek empirycznej metody naukowej.

Tekst ukazał się w „Filozofuj!” 2018 nr 3 (21), s. 52–53. W pełnej wersji graficznej jest dostępny w pliku  PDF.


Człowiek o zdrowych zmysłach

Jeden z historyków filozofii napisał, że o pierwszym filozofie wiemy na pewno trzy rzeczy: że nazywał się Tales i nauczał w VI w. przed Chrystusem w Milecie (greckiej kolonii na zachodnich wybrzeżach Azji Mniejszej); że powiedział, że wszystko jest wodą lub z wody; i że był o zdrowych zmysłach. Ta ostatnia informacja jest ważna, gdyż druga wprowadza nas w zakłopotanie: jak można – żyjąc kiedykolwiek na świecie i widząc różnorodność otaczających nas rzeczy – twierdzić, że wszystko to tak naprawdę tylko woda?

Oto pierwsze zakłopotanie, w jakie wprawia nas filozofia. I to nie ostatnie! Zapewniam bowiem, że im dalej będziemy się w nią wgłębiać, takich zakłopotań lub zdziwień będzie więcej. Aby sobie z nimi poradzić, trzeba pamiętać, że twierdzenia filozoficzne są próbą odpowiedzi na określone pytania. W ich kontekście szokujące wypowiedzi przestają zaskakiwać. A jakie pytanie stawiał sobie Tales?

Co było na początku?

Prawdopodobnie pytanie Talesa – pierwsze pytanie, które pojawiło się w dziejach filozofii – to zarazem pierwsze pytanie, jakie nasuwa się zwykłemu człowiekowi, gdy zaczyna zastanawiać się nad światem. Brzmi ono: co było na początku? Trudno nam jednak pomyśleć początek, przed którym nie było absolutnie niczego. Pytając o początek, pytamy więc raczej o coś, co było, zanim powstało to, co widzimy. To coś musi być ostatecznym i wiecznym źródłem wszystkiego, co jest – tym, z czego (lub dzięki czemu) są wszystkie znane nam rzeczy. Więcej, owo coś musi ich podporą, podstawą lub zasadą – czymś, co trwa niejako pod nimi, pomimo ich zmian i śmierci. Być może też jest czymś, w co się one ostatecznie obracają, lub czymś, co po nich pozostaje, stanowiąc ich ujście. Początek, źródło, podstawa, ujście – oto niektóre różne, choć powiązane ze sobą, filozoficzne znaczenia greckiego słowa arché (gr. ἀρχή). Ostatecznie przyjęło się przekładać je na polski rzeczownikiem zasada. W takim razie pytanie Talesa możemy wysłowić następująco: co jest zasadą wszystkich rzeczy?

Wyobraźcie sobie Talesa, który spacerując nad brzegiem Morza Egejskiego, poszukuje wspomnianej zasady. Prawdopodobnie w tym dociekaniu zastosował on po raz pierwszy metodę empiryczną (doświadczalną) – metodę polegającą na obserwowaniu różnych zjawisk przyrodniczych oraz na wysuwaniu hipotez (przypuszczeń), dzięki którym można te zjawiska wyjaśnić.

Dlaczego woda?

Być może, stosując swą metodę, Tales zauważył, że rośliny pozbawione wody więdną, a podlewane – wzrastają. Przyjął więc hipotezę, że woda jest warunkiem koniecznym życia roślin. Potem hipoteza ta zyskała potwierdzenie przez kolejne obserwacje. Jedna z nich mówiła, że nasiona są wilgotne. Znaczy to, że roślina w ogóle nie powstanie bez wody. A może dotyczy to nie tylko roślin, może wszystko powstaje z wody? Trudno, mieszkając nad morzem i tyle jemu zawdzięczając, nie myśleć inaczej. Może więc to woda właśnie jest wieczną zasadą lub pratworzywem wszystkiego?
Dzisiaj wsparlibyśmy Talesa naszą współczesną wiedzą. Lód, woda ciekła i para wodna – to wszystko woda w sensie chemicznym. Woda (H2O) jest więc zasadą wielkiej ilości zjawisk przyrody. Ich przeobrażenia można wyjaśnić jako zmiany stanu skupienia jednej substancji chemicznej. Jako jedna i ta sama niejako stoi pod tymi zjawiskami. Niestety, nasza wiedza mówi też, że nie wszystko jest z wody lub sprowadza się do wody. Co gorsza, sama woda jest z tlenu i wodoru, a więc z czegoś bardziej od niej podstawowego. Znaczy to, że Tales jednak się pomylił.

Jak w takim razie należy ocenić pomysły pierwszego filozofa?

Sądzę, że w jego ocenie możemy być znów pewni trzech rzeczy. Po pierwsze, Tales zadał poważne pytanie filozoficzne. Po drugie, starał się na nie odpowiedzieć, stosując metodę empiryczną. Po trzecie, stosując tę metodę, nie odpowiedział trafnie na swoje pytanie, ale zapoczątkował badania przyrodnicze, które dzisiaj znacznie lepiej identyfikują to, z czego jest przyroda. Gdyby Tales żył dzisiaj i głosił to, co twierdził dwadzieścia kilka wieków temu, mielibyśmy prawo go zignorować. Pamiętajmy jednak, że żył on w VI w. przed Chrystusem i był pierwszym znanym nam człowiekiem, który spróbował metodycznie odpowiedzieć na pytanie o zasadę przyrody.

Różnice zdań

Filozofię zainicjowaną przez Talesa z Miletu zwykło się nazywać jońską filozofią przyrody. Nazwa ta wskazuje na krainę geograficzną, gdzie powstała filozofia (Jonia), oraz określa jej pierwotny przedmiot zainteresowania (przyroda). Prawdopodobnie dla filozofów jońskich istniała tylko przyroda lub wszystko było przyrodą, jednak przyrodę pojmowali oni jako żywą i „pełną bogów” lub boską. Znamienne, że filozofowie, którzy należeli do kręgu jońskiej filozofii przyrody lub nawiązywali do postawionego w niej problemu, nie zgadzali się ze sobą w kilku kwestiach. Przyjrzyjmy się tym niezgodnościom. Refleksja nad nimi nie tylko ukazuje, że istotą filozofii jest spór, lecz także rzuca światło na inne jej cechy.

Po pierwsze, filozofowie jońscy różnili się w odniesieniu do tego, co jest zasadą przyrody. Tales mówił, że woda; Anaksymenes – że powietrze; a Heraklit – że ogień. Zwróćmy uwagę, że odpowiedzi te – kolejno następujące po sobie – były coraz subtelniejsze. Powietrze zdaje się przenikać wszystko, a ogień doskonale obrazuje zmienność rzeczy. Jak widać, myśl filozoficzna i naukowa rozwija się wraz z czasem.

Po drugie, greccy filozofowie przyrody spierali się co do liczby zasad. Początkowo myśleli, że jest ona dokładnie jedna. Później – za sprawą Empedoklesa – wpadli na pomysł, że może jest ich wiele. Tak powstała teoria czterech żywiołów (lub elementów, pierwiastków czy korzeni). Według niej cała przyroda – lub przynajmniej przyroda bezpośrednio nam dostępna – składa się z ziemi, wody, powietrza i ognia. Każda rzecz to mieszanina lub układ tych przemieszczających lub wzajemnie przekształcających się czynników. Wprawdzie nowożytna nauka (i to dopiero ona!) odrzuciła tę koncepcję, jednak opierała się ona na schemacie myślowym z niej zaczerpniętym: to, co złożone, należy wyjaśniać w odwołaniu do wyróżnionych w nim prostszych składników. A poszukiwanie tego, co ostatecznie proste (dalej już nierozkładalne), trwa do dziś. Jak widać, już u zarania filozofii wyznaczono problemy i schematy, które są wciąż aktualne.

Po trzecie, wśród odpowiedzi o zasadę przyrody pojawiła się też odpowiedź osobliwa. Podał ją Anaksy­mander, twierdząc, że zasadą jest bezkres (gr. ἄπειρον, apeiron) – coś nieskończonego, nieograniczonego i nieokreślonego. W ten sposób Anaksymander prawdopodobnie przeciwstawił się dominującemu nurtowi w jońskiej filozofii przyrody. W ramach tego nurtu mówiono, że zasada jest jakąś konkretną postacią materii – ziemią, wodą, powietrzem, ogniem lub nimi wszystkimi. Anaksymander natomiast zaczął mówić o czymś, czego nie da się uchwycić za pomocą metody empirycznej i co w jakimś sensie przekracza materię lub przyrodę. Ten sposób myślenia – typowy także dla dojrzałego myślenia religijnego – stanie się później w filozofii greckiej coraz bardziej wpływowy. A pytanie o to, czy ostateczna zasada przyrody (lub szerzej: całej rzeczywistości) da się sprowadzić do postaci materii, czy raczej ją istotnie przekracza, trapi filozofów aż do końca świata.


Jacek Wojtysiak – profesor filozofii, kierownik Katedry Teorii Poznania Katolickiego Uniwersytetu Lubelskiego Jana Pawła II. Autor podręczników do filozofii: Pochwała ciekawości oraz Filozofia i życie. W pracy naukowej tropi dwa słowa: byćdlaczego. Poza tym lubi leniuchować na łonie rodziny, czytać Biblię, słuchać muzyki barokowej i kontemplować przyrodę. Uzależniony od słowa drukowanego i od dyskutowania ze wszystkimi o wszystkim. Hobby: zbieranie czapek z różnych możliwych światów.

Tekst jest dostępny na licencji: Uznanie autorstwa-Na tych samych warunkach 3.0 Polska.

< Powrót do spisu treści numeru.

 

Najnowszy numer filozofuj "Kłamstwo"

1 komentarz

Kliknij, aby skomentować

Wesprzyj „Filozofuj!” finansowo

Jeśli chcesz wesprzeć tę inicjatywę dowolną kwotą (1 zł, 2 zł lub inną), przejdź do zakładki „WSPARCIE” na naszej stronie, klikając poniższy link. Klik: Chcę wesprzeć „Filozofuj!”

Polecamy