Tekst ukazał się w „Filozofuj!” 2017 nr 1 (13), s. 24–25. W pełnej wersji graficznej jest dostępny w pliku PDF.
§ 1. Temat tego szkicu wyłonił się z poprzedniego (#5, zob. „Filozofuj” 2016, nr 6, s. 28–29), poświęconego stereotypom. Końcówka ‑typ naprowadza na pytanie, czy nie ma jakiegoś związku między tym terminem a wielce użytecznym w badaniach społecznych pojęciem typu idealnego, które oddaje się krócej słowem „ideał”.
Stereotypy, choć zawodne poznawczo, mogą się brać z pewnego instynktu poznawczego. Sprawuje się on często nie najlepiej, ale może mieć walor, biorący się stąd, że wśród jego źródeł jest spontaniczna skłonność do redukowania nadmiaru informacji. Taka ekonomia myślenia bywa pożyteczna, staje się jednak szkodliwa, gdy upraszczanie jest prostactwem, jak w tendencyjnej propagandzie czy płytkim dziennikarstwie. Na przykład stereotyp kapitalisty wyrażała niegdyś w propagandzie komunistycznej taka oto karykatura: opasły jegomość w cylindrze puszcza dymki z cygara. Cylinder i cygaro symbolizują szczyty bogactwa, zaś opasłość to w tamtym propagandowym kodzie oznaka wyzyskiwacza, utuczonego zyskiem zrabowanym robotnikowi. Mamy tu dwie cechy stereotypu: (1) uproszczenie do granic prostactwa (redukcja cech do bogactwa, z pominięciem np. gotowości do ryzyka czy umiejętności organizacji i zarządzania); (2) wyrazisty wydźwięk emocjonalny, w tym przypadku skrajnie negatywny.
Mimo prymitywizmu uproszczenia wskazanego w powyższym przykładzie nadaje się on jako ilustracja istotnej cechy typu idealnego, czyli ideału. Dzielimy ideały na pozytywne i negatywne. Ideał pozytywny to taki, o którym marzy szlachetny idealista, zaś negatywny – to przedmiot marzeń osobników mniej szlachetnych, np. młodocianego członka gangu, który widzi w brutalnym szefie obraz idealnego gangstera.
To, co mają wspólnego ideał pozytywny i negatywny, a więc ideał jako taki, to pozycja w punkcie maksymalnym na skali natężenia zespołu cech (posiadanie pewnych cech w stopniu najwyższym). Skalę tę siłą rzeczy wyznacza sam ideał, bo skoro zajmuje on pozycję w danej klasie najwyższą, to poszczególne elementy postrzegamy na skali jako bliższe lub dalsze owemu maksimum.
Pojęcie skali ma fundament logiczny w teorii relacji. Definiuje się w niej m.in. skalę porządkową, jak ta ustanawiana przez typ idealny w danym zbiorze. Skale porządkowe powstają w różny sposób. Mamy np. zbiór kul różnej wielkości i zadanie, żeby je ustawić w szereg według wielkości. Wystarczy porównywać je wzrokiem, żeby je tak uporządkować. Będzie w nim element maksymalny, ale nie musimy go znać z góry, żeby ustalić porządek. Natomiast w typologii, czyli porządkowaniu zbioru przez odniesienie do typu idealnego, element maksymalny musi być znany w punkcie wyjścia.
Są dwa rodzaje uporządkowania zbioru, zależnie od tego, czy dokonuje go relacja mocno porządkująca, jak na przykład x < y w zbiorze liczb całkowitych, czy też relacja słabo porządkująca, jak x < y w zbiorze liczb ułamkowych np. {1/2, 2/4, 1/4, 3/4}, gdzie pierwsze dwa elementy są równe, a więc kolejność ich ustawienia jest obojętna. Inny przykład: w pewnym zbiorze kul niektóre kule są niejednakowej wielkości, a niektóre jednakowej. Mocny porządek jest:
- asymetryczny: xRy → ¬yRx,
- przechodni: (xRy ∧ yRz) → xRz,
- spójny: x ≠ y → (xRy ∨ yRx),
podczas gdy słaby porządek, będąc asymetryczny i przechodni, nie jest spójny. Oba mają zastosowanie w typologii, zależnie od tego, z jaką dziedziną ma się w niej do czynienia.
§ 2. Ideał społeczeństwa cechującego się wolnością i kreatywnością głoszą wybitni myśliciele o orientacji liberalnej, jak Max Weber i Austriacka Szkoła Ekonomiczna, w tym jej liderzy Ludwig von Mises i Friedrich Hayek (Nobel z ekonomii 1974). Jest to ideał liberalny, czyli postulujący maksymalizację wolności.
Wolność bowiem potrzebuje obliczalności, jaką zapewnia państwo prawa broniące przed samowolą i opresywnością władz. Z kolei maksymalizowanie obliczalności, czyli przybliżanie się do jej ideału, wymaga wolności w szukaniu optymalnych rozwiązań, wolności krytyki zapobiegającej błędom władzy, podziału władz z przydzieloną każdej z nich sferą wolności w celu kontrolowania pozostałych. Wolność zaś badań i wzajemnych krytyk jest warunkiem kreatywności, niezbędnej w innowacjach mających nadążać za biegiem historii.
Pojęcie obliczalności, nim zostało ściśle zdefiniowane na gruncie logiki matematycznej w roku 1936, funkcjonowało w postaci intuicyjnej, opierając się na wiedzy o automatach, rozwijanej od wieku XVII (znacząca ich rola w myśli Kartezjusza, Leibniza, Pascala). W tej postaci intuicyjnej obliczalność jest cechą stopniowalną. Powiemy na przykład, że gospodarka jest tym bardziej obliczalna, im bardziej posługuje się rachunkiem ekonomicznym.
Nie byłaby to idea aż tak użyteczna, gdyby nie zdefiniowano dla niej z doskonałą precyzją skali obliczalności z punktem maksymalnym. Udało się to geniuszowi matematycznemu, jakim był Alan Turing (znany skądinąd z historii Enigmy). W 1936 roku stworzył on matematyczny model komputera cyfrowego, który nazywamy maszyną Turinga.
Obliczalność maszyny implikuje, że nie jest ona twórcza, nie zaskoczy nas nową intuicją czy pomysłem. Jest natomiast potężnym wsparciem kreatywności ludzkiego umysłu, gdyż w rozwiązywaniu problemów uwalnia umysł od czaso- i energochłonnego balastu czynności mechanicznych. Podobnie, postulowana przez liberalizm obliczalność systemów gospodarczych i politycznych uwalnia kolosalne energie twórcze. Dlatego to demokracje liberalne przodują w postępie cywilizacyjnym, a systemy autorytarne muszą się kontentować wtórnością i naśladownictwem.
Witold Marciszewski – profesor dr hab. nauk humanistycznych w zakresie logiki. Wykładał na UW, w Collegium Civitas, Uniwersytecie w Salzburgu i in. Jego najbardziej znana książka to Logic from a Rhetorical Point of View (Wyd. de Gruyter). Prowadzi blog: marciszewski.eu. Ulubione zajęcie: rozmowy z żoną na wszelkie tematy.
Tekst jest dostępny na licencji: Uznanie autorstwa-Na tych samych warunkach 3.0 Polska.
W pełnej wersji graficznej można go przeczytać > tutaj.
< Powrót do spisu treści numeru.
Skomentuj