Tekst ukazał się w Sokrates i syreny. 55 podróży filozoficznych po świecie podksiężycowym i nadksiężycowym, s. 60–61. W pełnej wersji graficznej jest dostępny w pliku PDF.
Tymczasem córka Ajetesa zapłonęła miłością. Długo walczyła z sobą, lecz rozsądek nie mógł przemóc namiętności.
– Daremnie bronisz się, Medeo – myślała – nie wiem, jak bóg to sprawił, lecz to uczucie dziwne, które czuję, podobne jest chyba do tego, co zowią miłością. Bo dlaczego wydają się zbyt surowe warunki ojca? Na pewno są surowe. Lecz dlaczego, odkąd go ujrzałam, boję się, by nie zginął? Dlaczego się boję? Nieszczęsna, ugaś płomień dziewczęcego serca. Nie potrafię. Gdybym potrafiła, byłabym uleczona. Lecz pociąga mnie wbrew chęci ta jakaś nowa siła, co innego Kupido, co innego rozum dyktuje. Widzę i rozumiem, co dobre, a gorsze wybieram. Królewska córko, chcesz kochać przybłędę, w przybyszu z obcego kraju szukać męża? Czyż własna kraina dać ci nie może kogoś godnego kochania? Żyć będzie, czy też zginie, to już bogów sprawa. A jednak niechby żył, modlić się o to można, nie kochając nawet. Bo cóż zawinił Jazon? Tylko okrutnika mógłby nie obchodzić młody wiek Jazona i ród jego, i męstwo. A choćby nie to, wystarczy sama uroda. Moje przynajmniej serce poruszyła. Jeśli mu nie pomogę, może byki ognistym oddechem go spalą lub będzie walczył z wrogami zrodzonymi z ziemi, z jego własnego zasiewu, może stanie się pastwą żarłocznego smoka? A gdybym pozwoliła na to, musiałabym wyznać, żem z tygrysiego rodu, że serce mam z żelaza lub z kamienia. Mam patrzeć, jak ginie? A patrząc, stać się wspólniczką zbrodni? Czemu sama byków nie spuszczam sama na niego, dzikich synów ziemi, czujnego smoka? Ocalcie go, bogowie! A przecież nie modlić się teraz, ale działać trzeba. Z drugiej strony, czyż zdradzić mam swój kraj ojczysty, wspomagając obcego, który uratowany przeze mnie, beze mnie odpłynie i będzie mężem innej, a mnie, Medeę, zostawi, abym była ukarana. Gdyby miał to uczynić i zamiast mnie wziąć inną żonę, niech zginie niewdzięczny! Lecz czyż twarz jego, szlachetność duszy i wdzięk postaci przypuszczać pozwala, że mnie zdradzi, zapomni o mojej zasłudze? Niech mi przysięgnie, a na świadków przysięgi przywoła bogów. Czego się jeszcze boisz? Przygotuj się, czemu zwlekasz? Zawsze ci będzie wdzięczny Jazon, uroczyście pojmie cię za żonę, a w miastach greckich greckie matki będą cię czciły jako wybawicielkę.
Więc mam porzucić ojca, siostrę, brata, bogów i ojczystą ziemię uniesiona wiatrami? Lecz ojciec mój jest okrutnikiem, ziemia moja dzika, brat jeszcze dzieckiem, siostra pragnie mego szczęścia. Bóg wielki jest ze mną. Niewiele porzucę, wiele osiągnę, zdobędę chwałę ocalenia młodzieży greckiej, zwiedzę piękne kraje i miasta, które słyną z ludzi nauki i sztuki. Wszystko to jednak, co posiada cały świat, oddam za syna Ezona, będąc szczęśliwą żoną takiego męża, stanę się bogom miła, jakby do gwiazd sięgnę.
Przełożyła Anna Kamieńska
Tekst jest dostępny na licencji: Uznanie autorstwa-Na tych samych warunkach 3.0 Polska.
Skomentuj